Do zdarzenia miało dojść w 2014 roku, ale dopiero w marcu 2015 r. dwóch chłopców powiadomiło swoich nauczycieli w Szkole Podstawowej w Piasecznie (gm. Gniew), że ich kolega Ksawery - pod groźbą pobicia - miał ich zgwałcić. Dyrekcja powiadomiła policję i rodziców.
Jak tłumaczył sam Ksawery, gdy bawił się z kolegami, postanowili tylko zobaczyć, co mają w spodniach, po czym rozeszli się do domów. Sąd w to nie uwierzył, decydując się początkowo na kuratora dla Ksawerego. Ten nie znalazł żadnych przesłanek wskazujących na demoralizację chłopca.
Także dyrekcja szkoły podkreśla, że nigdy nie sprawiał problemów wychowawczych, a w Jeleniu, gdzie mieszka rodzina chłopca, mówi się tylko o nim dobrze. - W tej sprawie nie ma żadnych dowodów, świadków, a tylko słowa przeciwko słowu - zwraca uwagę sołtys wsi Tadeusz Netkowski.
Mimo to sąd rodzinny w Tczewie, 8 kwietnia 2014 r., zdecydował o umieszczeniu Ksawerego w młodzieżowym ośrodku wychowawczym ze względu na znaczny stopień demoralizacji. I to bez żadnych badań psychologicznych, których termin wyznaczono dopiero na styczeń 2016 r.
- Sąd nie może się opierać tylko na zeznaniach obu stron - podkreśla Monika Ośmiałowska, pełnomocnik rodziny Ksawerego. - Żaden sędzia nie jest specjalistą od seksuologii dziecięcej. Zabrakło wiedzy z tej dziedziny. Sami specjaliści mówią, że zachowania dzieci były w normie.
Zarządzenie o umieszczeniu nieletniego w ośrodku wychowawczym jest tymczasowe. Rodzina złożyła zażalenie, ale decyzję tczewskiego sądu podtrzymał Sąd Okręgowy w Gdańsku.
- Zgromadzony materiał dowodowy w dużym stopniu uprawdopodobnił demoralizację nieletniego - wskazuje Tomasz Adamski, rzecznik SO w Gdańsku.
O kontrowersyjnej sprawie wie już rzecznik praw dziecka, który zgłosił udział w postępowaniu oraz poparł zażalenie rodziny na umieszczenie Ksawerego w ośrodku wychowawczym. Po interwencji rzecznika badanie chłopca przesunięto ze stycznia 2016 r. na 19 października 2015 r.
Ksawery jak dotąd nie trafił do ośrodka. W związku z pogorszeniem stanu zdrowia chorujący na astmę chłopiec przebywa w szpitalu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?