Gdyby nie Oktawia Szczęśniewska kamienica wyleciałaby w powietrze - w pożarze mogły bowiem wybuchnąć butle z gazem stojące w płonącym mieszkaniu. Ogień pojawił się tam w sobotę (8 listopada).
- Wszyscy dorośli byli zajęci swoimi sprawami - opowiada dziewczynka. - Ja akurat wracałam do domu i zobaczyłam, że z mieszkania sąsiada wydobywa się dym. Wiedziałam, że to pożar. Zaczęłam krzyczeć i wołać pomocy. Potem pobiegłam po mamę i drugiego sąsiada. Oni już wezwali strażaków i policję.
W mieszkaniu sąsiada, u którego był pożar, stały dwie butle gazowe.
- Były już nagrzane od ognia. Gdyby nie Oktawia, dzisiaj mielibyśmy straszną tragedię w Namysłowie - ocenia st. sierżant Andrzej Ostrycharczyk z namysłowskiej policji.
Niestety pomoc przyszła za późno dla lokatora palącego się mieszkania. Na skutek poparzeń mężczyzna zmarł w szpitalu.
Więcej w nto
O dzielnej Oktawii oraz o samym zdarzeniu czytaj w środę (12 listopada) w papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?