14-latek z Brzegu podtruł się tlenkiem węgla

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Chłopiec stracił przytomność w czasie kąpieli w łazience. Rodzinę zaalarmował szczekający pies, a pierwszej pomocy udzielili mu strażacy i ratownicy pogotowia. Do zdarzenia doszło w niedzielę (8 lutego) wieczorem.

- To klasyczny przypadek: szczelne, plastikowe okna i niesprawna wentylacja - mówi kapitan Dariusz Maciążek, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Brzegu.

Chłopiec brał kąpiel w łazience, gdzie działał gazowy piecyk dwufunkcyjny.

- W takich wypadkach nie ma wymiany powietrza, jest go za mało dla urządzeń grzewczych, dochodzi obniżenia tlenu w powietrzu i podtrucia tlenkiem węgla. Szkolny przykład - dodaje kapitan Maciążek..

Wezwani do mieszkania przy ul. Piłsudskiego ratownicy i strażacy podali nastolatkowi tlen. Stamtąd karetką trafił do Brzeskiego Centrum Medycznego, a następnie do Szpitala Dziecięcego we Wrocławiu.
- Po tlenoterapii jego stan szybko się poprawiał, ale jeśli dochodzi do ciężkich zatruć, to kierujemy pacjentów na dalsze leczenie w komorze hiperbarycznej - tłumaczy Elżbieta Gdowska, ordynator oddziału dziecięcego w BCM.

- Dzięki temu zapobiega się ewentualnym późniejszym powikłaniom - dodaje lekarka.

Kominiarze i strażacy po raz kolejny apelują: - Jeżeli mamy plastikowe okna, to nie można ich szczelnie zamykać, nie można też zaklejać kratek wentylacyjnych i otworów w drzwiach łazienkowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska