W naszym regionie inwestują różne firmy z kapitałem niemieckim: mikro-, małe, średnie i duże przedsiębiorstwa.
- Około 40 z nich zainwestowało u nas co najmniej milion złotych - mówi Piotr Regeńczuk, główny specjalista Centrum Obsługi Inwestora i Eksportera Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki. - Tylko w latach 2011-2013 firmy niemieckie zainwestowały na Opolszczyźnie 400 mln złotych. Można szacować, że łączna wartość wszystkich inwestycji z tego kraju na Opolszczyźnie przekracza miliard złotych.
Do największych pod względem inwestycyjnym i na rynku pracy należą m.in.: Heidelberg Cement w gminie Gogolin, IFM Ecolink w Opolu, Coroplast (w Ozimku i Dylakach), Broekelmann w Opolu, Schokemöhle Logistics Polska w Krapkowicach, A Berger w Kędzierzynie-Koźlu oraz B+K Polska w gminie Walce.
To m.in. te firmy są ambasadorami Śląska Opolskiego dla kolejnych niemieckich inwestorów.
- Ambasadorem jestem już z sentymentu do Opolszczyzny - przyznaje Christoph Ludwig z Broekelmann Aluminium Polska. - Ale w biznesie liczą się przede wszystkim argumenty pragmatyczne. Menedżerowie pytają często: Dlaczego mamy inwestować w Polsce (Śląsk Opolski jest dopiero kolejnym krokiem), a nie w Rumunii czy w Bułgarii? Argumentem jest stabilność prawa w Polsce. To jest dla przedsiębiorcy średniej wielkości często argument decydujący, że może się - w sensie prawnym - poruszać jak na Zachodzie.
Zdaniem Christopha Ludwiga Opole przyciąga biznes z Unii Europejskiej także z powodu swoich szkół wyższych, z politechniką na czele. Bo to one dostarczają kadr.
Obecność niemieckiego biznesu z różnych powodów jest dla regionu korzystna.
- Firmy niemieckie w województwie opolskim zatrudniają tutejszych pracowników, płacą podatek dochodowy i od nieruchomości, na lokalnym rynku kupują materiały do rozbudowy zakładów - dodaje Piotr Regeńczuk. - Kupują lub serwisują maszyny, wnoszą nowe technologie oraz zachodnie standardy organizacji pracy. Wymieniają też doświadczenia, nie tylko między sobą, ale i z polskimi partnerami, m.in. w ramach Klubu 150.
Piotr Regeńczuk przypomina, że niemieccy biznesmeni o powodach, dla których wybierają Opolszczyznę, mówią m.in. podczas spotkań tzw. stołu gospodarczego organizowanego przez Konsulat Niemiec w Opolu. Najczęściej wymieniają: znajomość języków obcych, niskie koszty pracy w stosunku do umiejętności i wiedzy pracowników. Na miejscu dostępne są surowce i rynki zbytu.
- Niedawno w samochodzie aluminium prawie nie było - zauważa Christoph Ludwig. - Teraz stanowi on kilkadziesiąt procent, więc potrzebujemy nowej, otwartej kadry. Znaczenie mają dla nas opolskie tradycje hutnicze (Zawadzkie, Ozimek), dzięki którym mieszkańcy nabyli umiejętności i wykształcenia. Korzystne jest wreszcie położenie Opola. Ono mieści się w centrum, otoczone od Wielkopolski po Górny Śląsk firmami z branży motoryzacyjnej.
Niemcy to nie tylko kraj inwestorów. To także ważny partner handlowy województwa opolskiego. Wartość eksportu do tego kraju z regionu w 2013 wyniosła 817 mln euro. Import z Niemiec wart był natomiast w ub. roku 837 mln euro.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?