1,5-roczna Hania potrzebuje pomocy

Archiwum prywatne
- Lekarze proponowali nam aborcję, ale my wiedzieliśmy, że będziemy walczyć o Hanię - mówi Wioletta Buba z Ochódz.
- Lekarze proponowali nam aborcję, ale my wiedzieliśmy, że będziemy walczyć o Hanię - mówi Wioletta Buba z Ochódz. Archiwum prywatne
Dziewczynka nie chodzi. Szansą na normalne życie jest kosztowna operacja w Niemczech.

Rodzice Hani w 19. tygodniu ciąży dowiedzieli się, że ich długo wyczekiwane dziecko będzie poważnie chore. Lekarze zdiagnozowali u niego (płci jeszcze nie znali) wodogłowie, stopy końsko-szpotawe i rozszczep kręgosłupa.

- Nogi się pode mną ugięły, gdy usłyszałam, że moje dziecko prawdopodobnie nie przeżyje pierwszej doby, a jeśli nawet - to będzie roślinką. Lekarze mówili, że nie będzie chodziło ani stało - opowiada Wioleta Buba, mama Hani. Zaproponowali aborcję, ale odmówiła.

Wbrew twierdzeniom lekarzy Hania żyje, potrafi usiąść. Nie jest natomiast w stanie chodzić ani nawet samodzielnie stanąć.

Szansą na normalne życie jest operacja w Niemczech. Jej koszt to 80 tys. zł. Dziewczynka będzie też potrzebowała specjalnych ortez, które kosztują 40 tys. zł.

Rodziców nie stać na sfinansowanie leczenia, dlatego proszą o pomoc.

Pieniądze można wpłacać na rachunek: Fundacja Spina: 66 1160 2202 0000 0002 0985 7176 z dopiskiem “Dla Hani Buba"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska