W poprzednim sezonie drużyna ze stolicy Dolnego Śląska grała w ekstraklasie, ale z powodów finansowych wycofała się z niej i teraz występuje na trzecim w krajowej hierarchii szczeblu. Ma jednak jak na 2-ligowe warunki mocny zespół. Przekonali się o tym podopieczni trenera Marcina Łakisa. Goście wysoko wygrali już pierwszą kwartę spotkania i potem mogli w spokoju kontrolować przebieg wydarzeń. Swoją przewagę jeszcze powiększyli wygrywając pewnie różnicą 16 punktów. Trzeba jednak przyznać, że wczorajsza porażka z ekipą z Wrocławia była niejako wkalkulowana. To bowiem jeden z faworytów rozgrywek, a celem MKS-u jest utrzymanie.
Gospodarze straty starali się zmniejszać rzutami za trzy punkty. Te im jednak wyraźnie nie „siedziały”. W całym meczu mieli aż 23 próby z dystansu, ale skuteczne były zaledwie dwie. Zdegustowany mógł być przede wszystkim Patryk Garwol, który jest przecież dobrym strzelcem. Oddał bowiem siedem rzutów zza linii 6,75 m oraz dwa z bliższej odległości. Nie trafił ani jednego.
W tabeli grupy czwartej 2 ligi MKS po trzech rozegranych meczach ma trzy punkty, bo wszystkie spotkania przegrał. W gronie 13 drużyn zajmuje 10. lokatę, ale będące za nim zespoły rozegrały o jeden mecz mniej.
Drugi reprezentant naszego regionu - Weegree AZS Politechnika Opole, który występuje w grupie trzeciej w minionej kolejce pauzował.
MKS Otmuchów - Śląsk Wrocław 55:71 (15:24, 14:16, 12:17, 14:14)
MKS: Gnatowicz 4, Chorostecki 13 (1x3), Garwol, Wilk 4, Barycza 6 - Krawiec 15 (1x3), Frącz, Terka, Pieszyński, Kucharski 4, Zieliński 9. Trener Marcin Łakis.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
