Kluczborczanie przystąpią do sobotniego, wyjazdowego starcia (początek o godz. 17) ze Stalą Stalowa Wola w o tyle komfortowym położeniu, że będą mieć wszystko w swoich rękach, a raczej nogach. Aktualnie zajmują oni bowiem ostatnie bezpieczne, 14. miejsce. Jeżeli więc MKS zwycięży, utrzyma się w 2 lidze bez konieczności spoglądania na inne wyniki.
Tym bardziej, że w takim przypadku wyprzedzi również Stal, która aktualnie ma nad ekipą z Kluczborka dwa punkty przewagi i sąsiaduje z nią w tabeli. Ich bezpośrednie spotkanie w pierwszej rundzie pokazało, że obie drużyny prezentują w tym sezonie wyrównany poziom. Emocji w nim nie było jednak nadzwyczaj dużo, bo zakończyło się bezbramkowym remisem.
Teraz takie rozstrzygnięcie nie byłoby zbyt korzystne dla MKS-u, bo tuż za jego plecami czai się Znicz Pruszków. Zespół ten ma tyle samo punktów co podopieczni Jana Furlepy, jednak ustępuje mu gorszym bilansem bezpośrednich spotkań.
- To mój najważniejszy mecz w roli trenera - jednoznacznie zapowiadał Jan Furlepa na oficjalnej stronie klubu. - I mam nadzieję, że tak samo jest w przypadku zawodników. To spotkanie jest wyjątkowe, więc proszę o wiarę w drużynę i nasłuchiwanie meldunków z wojny, jaką będziemy toczyć w Stalowej Woli.