Spotkanie zaczęło się od wyniku 2-0 dla gości, ale brzeżanie w kolejnym fragmencie zdobyli sześć goli tracąc tylko jednego. Nie zdołali jednak utrzymać przewagi i w 27. min na tablicy wyników był remis 10-10. Na przerwę Orlik jednak schodził prowadząc dwoma bramkami.
Druga połowa była już znacznie lepsza w wykonaniu brzeżan. W 45. min mieli już sześć goli przewagi (22-16), a zdobyli dodatkowo jeszcze cztery gole i było jasne, że wysoko wygrają.
Kolejny raz w pierwszoplanowej roli wystąpił Rafał Świerczyński, który zdobył 11 bramek. Szkoda, że ten zawodnik dysponuje niezbyt dobrymi warunkami fizycznymi. Umiejętności ma bowiem duże i gdyby był większy i mocniejszy z pewnością grałby w znacznie silniejszym klubie niż Orlik. W ofensywie dzielnie wspierał go Maciej Potępa. Tych dwóch zawodników zdobyło prawie 2/3 wszystkich goli dla Orlika.
- Chłopcy zrobili swoje - mówił trener Orlika Robert Karlikowski. - Mamy lepszy zespół i trzeba to było udowodnić na parkiecie. Mieliśmy wygrać dość spokojnie i tak się rzeczywiście stało.
W tabeli po 13 rozegranych meczach (do końca sezonu zostało jeszcze siedem) Orlik ma sześć punktów i w gronie 11 zespołów zajmuje 9. miejsce. O trzy punkty więcej mają wyprzedzające go: Azoty II Puławy i Orzeł Przeworsk. Za Orlikiem jest natomiast Gloria Katowice (5 pkt) oraz zespół z Biłgoraja (2 pkt).
Orlik Brzeg - MKS Biłgoraj 30-21 (13-11)
Orlik: Andraszak, Kania, Stypiński - Wojcieszek 1, Stopka, Krawczyk 1, Wlodek 2, Hapanowicz, Pasierbek 1, Urban, Świerczyński 11, Kołodziejczyk 3, Potępa 8, Betka 1, Tomków 1, Krocz 1. Trener Robert Karlikowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?