Początek meczu nie wskazywał na taki pogrom. Po kwadransie gry był remis 7-7, a że w pierwszej rundzie w Komprachcicach oba zespoły też pogodził remis, to można się było spodziewać, że nasi szczypiorniści będą w stanie nawiązać równorzędną walkę z gospodarzami.
Kwadrans dobrej gry to było jednak wszystko na co było stać zawodników OSiR-u. Zielonogórzanie seriami zaczęli zdobywać bramki. Realne zagrożenie dla nich w rzutach z drugiej stanowił tylko Marcel Ungier, którego jednak dość pieczołowicie pilnowali i umiejętnie odcinali od podań. Gospodarze byli znacznie lepsi. Trafiali niemal z każdej pozycji, a dobrze spisywali się nie tylko ich rozgrywający, ale też skrzydłowi i kołowy.
- To był zdecydowanie nasz najsłabszy mecz w sezonie - ocenił szkoleniowiec OSiR-u Bartłomiej Jasiówka. - Nie mieliśmy żadnych argumentów, żeby się przeciwstawić przeciwnikom. Porażki się zdarzają, ale nie mogę nad tą przejść do porządku dziennego. Na pewno będziemy rozmawiać, bo mam pretensje zwłaszcza do bardziej doświadczonych zawodników o ich mało profesjonale podejście.
W tabeli po 17 kolejkach czyli na opięć przed zakończeniem sezonu OSiR w gronie 12 zespołów zajmuje 5. miejsce z dorobkiem 21 punktów. Przed nim są: Grunwald Poznań (32 punkty), Lechia Dzierżoniów (29 pkt), AZS Zielona Góra (24 pkt) oraz Zew Świebodzin (23 pkt).
AZS Zielona Góra - OSiR Komprachcice 40-23 (18-10)
OSiR: Oleksyn, Jarosz - Kauczok 1, Tracz, Marcyniuk 4, Bus, Gwóźdź 2, Ungier 10, T. Juros 4, Niedzielski 1, K. Juros 1, Gotwald. Trener Bartłomiej Jasiówka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
