W pierwszej rundzie rozgrywek Juve zostało rozgromione w Katowicach. Zdobyło tylko 44 punkty w trzech setach. Czarni wygrali wszystkie kolejne spotkania, a tymczasem w sobotę po dwóch setach przegrywali 0:2 i sensacja wisiała na włosku.
Gospodarze w tych odsłonach grali znakomicie. Prowadząc 2:0 zbytnio się rozluźnili, a już pewnie gdzieś w podświadomości było samozadowolenie, że udało się zdobyć ze zdecydowanym faworytem rozgrywek punkt. Od trzeciego seta goście zdecydowanie lepiej zagrywali i wygrali dość gładko zarówno trzecią, jak i czwartą odsłonę.
Tie break zaczął się świetnie dla głuchołazian. Prowadzili 4:1, ale za chwilę było 5:5 i potem trwała walka punkt za punkt. Minimalnie lepsi byli katowiczanie zachowując miano niepokonanych. Mimo porażki naszej drużynie za ten mecz należą się wielkie brawa.
Juve Głuchołazy - Czarni Katowice 2:3 (19, 22, -15, -19, -13)
Juve: Malina, Olejniczak, Pajda, Dobrzański, Mazur, Matyszczak, Pilichowski (libero) - Klimczak, Jurkowski, Janoś. Trener Arkadiusz Olejniczak.
Dla odmiany pozostających bez zwycięstwa zawodników ze Strzelec Opolskich w Jastrzębiu stać było tylko na wygranie jednego seta. Nasz zespół jedyny punkt w tym sezonie zdobył na inaugurację rozgrywek właśnie z zespołem z Jastrzębia.
W rewanżu też był blisko dopisania choćby "oczka" do swojego dorobku. Po łatwo przegranym pierwszym secie, w drugim UKS gładko wygrał. W trzecim do stanu 15:15 trwała wyrównana walka. Potem w dwóch kontrowersyjnych sytuacjach punkty zostały przyznane gospodarzom. Nasi gracze mocno się tym zdeprymowali i już nie byli w stanie wrócić do dobrego poziomu gry.
Jastrzębie II - UKS Strzelce Opolskie 3:1 (17, -17, 20, 20)
UKS: Misiak, Pachliński, Gorywoda, Bernyś, Szczepański, Kraśniewski, Żeńczak - G. Ratajczak, Sobieraj. Trener Aleksander Januszkiewicz.
Zawiódł zajmujący po I rundzie rozgrywek pozycję wicelidera AZSPolitechnika Opole, który gładko uległ 0:3 w Czechowicach-Dziedzicach. Nasza drużyna przystępowała do starcia z niżej notowanym rywalem jako faworyt. W I rundzie pokonała go dość łatwo u siebie 3:0, a poza tym miała serię trzech zwycięstw z rzędu.
- Niestety, ten mecz nam kompletnie nie wyszedł - przyznał szkoleniowiec opolskiej drużyny Zbigniew Rektor. - W żadnym elemencie gry nie dorównywaliśmy gospodarzom, którzy zagrali bardzo dobry mecz.
Po łatwo przegranym do 20 pierwszym secie, w drugim opolanie grali zdecydowanie lepiej i wydawało się, że go wygrają. Prowadzili już bowiem 19:14. Niestety, dali sobie wydrzeć zwycięstwo. To ostatecznie podcięło skrzydła akademikom, którzy trzecią partię oddali praktycznie bez walki.
Winner Czechowice-Dziedzice -AZSPolitechnika Opole 3:0 (20, 25, 17)
AZS: Dobrowolski, Gibek, Jarzembowicz, Frąc, Sachnik, Herich, Łucki (libero) - Okoń, Kieszek, Namyślak. Trener Zbigniew Rektor.
Po porażce z liderem beniaminek z Kluczborka nie sprostał wiceliderowi, a kluczowa mogła być pierwsza partia, przegrana na przewagi. W niej nie brakowało emocji, zwłaszcza w końcówce, która toczyła się na przewagi. Goście wykazali w tym fragmencie więcej spokoju i doświadczenia, zdobywając dwa decydujące punkty. Przegrana chyba zdeprymował ambitnie walczących gospodarzy, bo w kolejnej partii nie grali i w efekcie przegrali gładko do 13. Na szczęście w III secie miejscowi wyszli z letargu. To wystarczyło do lepszej gry w ataku, ale nie do pokonania rywala.
Mickiewicz Kluczbork - Astra Nowa Sól 0:3 (-26, -13, -21)
Mickiewicz: Kowalczyk, Bryś, Grabolus, Parcej, Melnarowicz, Stancelewski, Hiper (libero) - M. Szyporta, Wróbel, Pańczyszak, Polak, T. Szyporta. Trener Mariusz Łysiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?