Przed rozpoczęciem tej konfrontacji opolski Kolejarz cieszył się z kompletu punktów. Do momentu wyjazdu na Łotwę żadna z drugoligowych ekip nie była w stanie powstrzymać ekipy Marcina Sekuli. Nie bez kozery mówi się, że każda seria ma swój koniec, bowiem w niedzielne popołudnie w Daugavpils nastał kres zwycięskiego cyklu opolan.
Nie ma jednak powodu do zmartwień. Wprawdzie oba zespoły mogą pluć sobie w brodę, bo gdyby wykorzystały nadarzające się okazje i zniwelowały liczbę popełnianych błędów, to mogłyby cieszyć się z wygranej, ale to widowisko było po prostu znakomitym pojedynkiem i sam fakt możliwości śledzenia takiego starcia powinien być wystarczającą nagrodą, mimo że punkty z takowej satysfakcji nie wynikają.
W 15 biegach uświadczyliśmy tylko jednego remisowego starcia. Ten fakt daje obraz tego, jak nierówny, a zarazem wyrównany był to mecz. Na ten paradoks wpływają liczne zwycięstwa 5:1, którymi obie drużyny się wymieniały.
Było tak m.in. w biegach 2-4. Miały wówczas miejsce trzy zwycięstwa 5:1, w tym dwa dla Łotyszy. W batalii nr sześć opolanie za sprawą Filipa Hjelmlanda i Roberta Chmiela znów wygrali kompletem punktów, czym doprowadzili do remisu 18:18. Kluczowy moment tego spotkania miał jednak miejsce w 10. biegu.
Gdy zakończył się 9., a gospodarze cieszyli się z trzeciego zwycięskiego biegu z rzędu i prowadzenia 32:22, wydawało się, że rywalizacja zmierza ku końcowi. Po zwycięstwo miał zatem sięgnąć Lokomotiv, gdyby nie dobra współpraca na linii Oskar Polis – Esben Hjerrild poprzedzona rezerwą taktyczną w ekipie gospodarzy. Kolejarz wygrał 5:1 i dał sygnał, że czas odrabiać straty.
Od tej chwili opolanie przegrali tylko jeden bieg – 15., gdy wygraną mieli na wyciągnięcie ręki. Przed jego rozpoczęciem prowadzili 44:41, co oznacza, że każdy wynik oprócz porażki 1:5 miał zapewnić im triumf. Sprawiedliwości stało się jednak zadość. Przyjezdni przegrali, a to kapitalne widowisko zakończyło się remisem
Optibet Lokomotiv Daugavpils - OK Bedmet Kolejarz Opole 45:45
Bieg po biegu: 1. 2:4 (2:4), 2. 5:1 (7:5), 3. 1:5 (8:10), 4. 5:1 (13:11), 5. 4:2 (17:13), 6. 1:5 (18:18), 7. 5:1 (23:19), 8. 4:2 (27:21), 9. 5:1 (32:22), 10. 1:5 (33:27), 11. 2:4 (35:31), 12. 3:3 (38:34), 13. 1:5 (39:39), 14. 1:5 (40:44), 15. 5:1 (45:45)
Lokomotiv: 9. Jewgienij Kostygow - 10+1 (2,2*,3,0,3), 10. Daniił Kołodinski - 11+2 (3,3,2*,1,2*), 11. Artiom Juhno - NS (-,-,-,-,-), 12. Kjastas Puodżuks - 6 (0,3,1,2,0), 13. Steve Worrall - 2 (1,d,1,0), 14. Ricards Ansviesulis - 9+1 (3,2*,3,w,1), 15. Ernest Matjuszonok - 6+1 (2*,1,3), 16. Kevin Juhl Pedersen - 1 (0,1,0)
Kolejarz: 1. Robert Chmiel - 8+1 (1,2*,1,1,3), 2. Filip Hjelmland - 9+2 (2*,3,0,2,2*), 3. Adam Ellis - 9+1 (3,2,2,2*,0), 4. Jakub Fabisz - NS (-,-,-,-), 5. Oskar Polis - 14 (3,1,3,3,3,1), 6. Esben Hjerrild - 4+1 (1,1,0,2*), 7. Oskar Stępień - 1 (0,d,d,0,1), 8. Kacper Linek-Rekus – NS
Gala boksu Żmigród
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?