Jeszcze w sobotę nie było jasne, czy mecz się odbędzie. Po całodniowych opadach deszczu na torze potworzyły się kałuże, lecz organizatorzy stanęli na wysokości zadania i przygotowali nawierzchnię, która nie tylko nadawała się do jazdy, ale też sprzyjała walce i odpowiadała gospodarzom.
Kolejarz wygrał nadspodziewanie łatwo. Wprawdzie Polonia raczej nie włączy się do walki o czołowe pozycje, niemniej wydawało się, że z tym składem powinna na wyjazdach wyżej zawieszać poprzeczkę. Tymczasem w Opolu na swoim poziomie pojechali tylko dwaj obcokrajowcy: Tomas Jonasson i Andreas Lyager. Mając zaledwie dwóch dobrze punktujących zawodników, trudno myśleć o nawiązaniu wyrównanej walki przez cały mecz.
Opolanie prowadzili od pierwszego do ostatniego biegu i w zasadzie ich triumf nie był ani przez moment zagrożony. Pilanie mogli liczyć na korzystny wynik jedynie po podwójnie wygranym 8. wyścigu, gdy zmniejszyli straty do czterech punktów, ale było to ich pierwsze i jedyne drużynowe zwycięstwo. W drugiej fazie zawodów nasi żużlowcy rozkręcili się, lepiej wychodzili spod taśmy i znaleźli sposób także na Jonassona i Lyagera.
Pewni wygranej mogli być już po 12. gonitwie, w której Michał Szczepaniak uporał się z Lyagerem, a junior Damian Lotarski przyjechał na trzecim miejscu. W ostatnich gonitwach zwiększyli przewagę, tak że ostatecznie zwyciężyli różnicą 20 punktów, co znacznie zwiększa ich szanse na zdobycie bonusu w dwumeczu.
W porównaniu do inauguracyjnego spotkania z PSŻ-em Poznań wśród miejscowych panował dużo większy spokój. Było to spowodowane rezultatem oraz faktem, że większość zawodników nieźle spasowała się z torem i w trakcie meczu robiła w silnikach jedynie drobne korekty. Tak było w przypadku Huberta Łęgowika. Wychowanek Włókniarza Częstochowa zaliczył tegoroczny debiut w lidze. Choć zaczął od zera, to w kolejnych biegach prezentował się świetnie i wywalczył łącznie 10 punktów, uzyskując przy tym najlepszy czas dnia. Dziękował kibicom za wsparcie, a ci odwdzięczyli mu się ciepłym przywitaniem.
- W sparingach i treningach miałem trochę problemów sprzętowych, na szczęście udało się z tego wyjść i motocykle są bardzo dobrze przygotowane - komentował Łęgowik. - W pierwszym starcie zdarzyła mi się „śliwka”, ale od razu wiedziałem, co zmienić. Oczywiście, nie będziemy spoczywać na laurach i postaramy się, by silniki były jeszcze szybsze. Przydałoby się tylko nieco więcej spokoju.
Łęgowik zastąpił słabo spisującego się Oskara Polisa i z taką jazdą prędko ze składu nie wypadnie.
- Jest nas w drużynie tylu, że każde zawody są jak tykająca bomba - podkreślał Łęgowik. - Dwie pomyłki i jesteś do zmiany. To na pewno dla nas niezbyt komfortowa sytuacja, na którą nie mamy jednak wpływu.
Znacznie lepiej niż w Bydgoszczy wypadli juniorzy Kolejarza, którzy pokonywali młodzieżowców gości, a Patryk Wojdyło zdołał nawet wygrać z Jonassonem. Najbardziej niezadowolony był Bjarne Pedersen, mimo że jego zdobycz (dziewięć punktów i dwa bonusy) wcale nie jest najgorsza.
- To jednak wciąż daleko od tego, co od siebie oczekuję - mówił 40-letni Duńczyk. - To, co przeżywaliśmy z mechanikami w parku maszyn, było koszmarem. Może wynik nie jest zły, ale męczyłem się na torze, a lepiej jechało mi się dopiero po zmianie motoru. Czeka mnie dużo pracy nad sprzętem.
Kolejarz Opole - Polonia Piła 55:35
Kolejarz: Woelbert 12 (3,1,2,3,3), Łęgowik 10 (0,3,3,3,1), Szczepaniak 11 (1,2,2,3,3), Gizatullin 5 (3,1,1,w), Pedersen 9 (1,3,1,2,2), Lotarski 2 (1,0,1), Wojdyło 6 (3,3,d). Trener Mirosław Korbel.
Polonia: Lyager 10 (2,3,2,2,1,0), Jeppesen 2 (1,0,-,1), Dolny 5 (2,2,1,0,0), Bober 3 (0,1,0,2,-), Jonasson 13 (2,2,3,3,1,2), Gryszpiński 2 (2,0,0,0), Staniszewski 0 (0,w,-). Trener Mirosław Korbel.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
