20 z 31 Domów Pomocy Społecznej na Opolszczyźnie nie spełnia norm

fot. Daniel Polak
DPS w Kędzierzynie-Koźlu od grudnia ma windę dla niepełnosprawnych. Tym samym spełnia już wszystkie kryteria. Na zdjęciu wychowanek Kazimierz Zając (z lewej) oraz opiekun Wojciech Zawadzki.
DPS w Kędzierzynie-Koźlu od grudnia ma windę dla niepełnosprawnych. Tym samym spełnia już wszystkie kryteria. Na zdjęciu wychowanek Kazimierz Zając (z lewej) oraz opiekun Wojciech Zawadzki. fot. Daniel Polak
Ośrodki, które nie spełniają wymagań, nie mogą już przyjmować pensjonariuszy. Jeśli nic się nie zmieni, za dwa lata zostaną zamknięte.

W domu pomocy społecznej w Czarnowąsach prowadzonym przez Zgromadzenie Sióstr św. Jadwigi przebywa obecnie 120 niepełnosprawnych intelektualnie dziewczynek i kobiet.

Olbrzymi trzypiętrowy budynek wymaga ciągłych remontów.
- Jesteśmy właśnie w trakcie wymiany dachu - tłumaczy Maria Klimczok, dyrektorka placówki. - Na razie zrobiliśmy 2 tysiące metrów kwadratowych. Zostało jeszcze 1,8 tys. metrów powierzchni. Mamy pełne ręce roboty.

Na dokończenie dachu potrzeba około półtora miliona złotych. Ale to nie wszystko. W budynku brakuje także systemu oddymiania klatek schodowych. Koszt zainstalowania jednej przegrody przeciwpożarowej to 44 tys. zł, a potrzeba ich dziesięć.

DPS z Czarnowąs jest jednym z dwudziestu, które nie spełniają określonych prawem standardów. Ocenia to wojewoda, który uznał, że tylko 11 z 31 domów pomocy społecznej działa bez zarzutu.
Oprócz spraw związanych z bezpieczeństwem pożarowym służby wojewody kontrolują, czy nie ma w nich barier architektonicznych, a także czy w ośrodku jest zatrudniona wystarczająca liczba terapeutów i opiekunów.Zwracają także uwagę, czy każdy z podopiecznych ma poczucie intymności w miejscu, w którym mieszka.

- Ośrodki, które nie spełniają tych standardów, dostały warunkowe pozwolenie na prowadzenie działalności - wyjaśnia Mirosława Kwatek-Hoffmann, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Ma to jednak swoje konsekwencje. Od 1 stycznia tego roku nie mogą przyjmować nowych podopiecznych. Wojewoda zobowiązał je także do realizacji tzw. programu naprawczego i wydał tylko warunkowe zezwolenie na prowadzenie działalności. DPS-y mają czas do końca 2010 roku. Jeśli przez dwa lata nic się nie zmieni, zostaną zamknięte.

Dyrektorzy placówek zapewniają jednak, że do tego nie dopuszczą.

- Mamy zamiar spełnić wszystkie normy do końca tego roku - informuje Maria Klimczok. - Już wykonaliśmy sporo pracy, między innymi przedzieliliśmy nasze wielkie pokoje na mniejsze. Teraz mieszkańcom żyje się swobodniej.

Takich problemów nie ma już dom pomocy społecznej w Kędzierzynie-Koźlu, który wystąpił do wojewody o stałe pozwolenie na prowadzenie działalności.
- W grudniu oddaliśmy do użytku windę dla osób niepełnosprawnych i tym samym spełniliśmy już wszystkie kryteria - nie kryje radości Andrzej Kowalczyk, dyrektor placówki. - Dźwig kosztował 81 tysięcy złotych. Połowę tej kwoty dostaliśmy od tutejszego starostwa, a drugą dołożył urząd wojewódzki.

W kędzierzyńskim ośrodku przebywa obecnie 70 pensjonariuszy.
- Musieliśmy zapewnić im także odpowiednio dużą kadrę, co też nam się udało
- dodaje dyrektor Kowalczyk. - Jeden pracownik przypada u nas na dwóch podopiecznych. Dlatego możemy spać spokojnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska