MKTG SR - pasek na kartach artykułów

21 pociągów na Opolszczyźnie wylatuje z rozkładu jazdy

Mała pociecha dla pasażerów jest taka, że samorząd obiecuje pozostawienie wszystkich połączeń w godzinach szczytu.
Mała pociecha dla pasażerów jest taka, że samorząd obiecuje pozostawienie wszystkich połączeń w godzinach szczytu. Paweł Stauffer
Cięcia zaczną obowiązywać od 1 czerwca. Województwo nie ma pieniędzy na utrzymanie tych składów. To być może nie koniec oszczędności.

Urzędowi marszałkowskiemu, który zamawia kursy pociągów w województwie, brakuje w budżecie blisko 3 miliony złotych, by "ocalić" cały rozkład jazdy na 2012 rok. Stąd decyzja o likwidacji pociągów. Z rozkładu wypada m.in. aż sześć pociągów relacji Opole - Częstochowa. Tym, które pozostały, skrócono trasy - do Zawadzkiego. Oznacza to, że Przewozy Regionalne przestaną wozić ludzi z Opola do Częstochowy.

Pociągi do Częstochowy to tylko niewielka część planowanych redukcji. Objęła ona właściwie cały rozkład jazdy i wszystkie linie obsługiwane przez Przewozy Regionalne.

Zlikwidowane zostaną m.in. niektóre pociągi na linii Opole - Kędzierzyn-Koźle, Kędzierzyn-Koźle - Gliwice czy Strzelce Opolskie - Gliwice.

Wielu innym ograniczono termin kursowania. W nielicznych przypadkach (np. poranny skład na trasie Opole - Zawadzkie) dni kursowania wydłużono.

- Ograniczając kursy, kierowaliśmy się podstawową zasadą - zastrzega Barłomiej Horaczuk, wicedyrektor Departamentu Infrastruktury i Gospodarki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego. - Nie likwidowaliśmy pociągów kursujących w godzinach szczytu, aby nie pozbawić Opolan możliwości dojazdu i powrotu z pracy i ze szkoły.

Czy to oznacza, że to już koniec cięć w rozkładzie jazdy?

- Tego niestety jeszcze nie wiadomo - mówi Bartłomiej Horaczuk. - Wciąż w budżecie szukamy ponad 700 tysięcy złotych. Jeśli ich nie będzie, to prawdopodobnie dojdzie do kolejnych odwołań. W grę wchodzi od 8 do 10 pociągów - dodaje.

Na razie urząd marszałkowski może w tym roku przeznaczyć na Przewozy Regionalne ok. 44,2 mln złotych. Brakuje ponad 700 tysięcy złotych, by zapomnieć o kolejnych cięciach.

Wczoraj zarząd województwa miał się spotkać i rozmawiać o tym, gdzie znaleźć brakującą kwotę. Spotkanie przełożono jednak na piątek.

- Idziemy na nie z intencją, żeby szukać pieniędzy, a nie dodatkowych cięć. Szanse jednak na to, że uda się znaleźć brakującą kwotę, oceniam jak 50 do 50 - dodaje wicedyrektor Horaczuk.

Lista wszystkich zaplanowanych dotychczas zmian w rozkładzie jazdy w czwartkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej - w dodatku kolejowym.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska