25 lat więzienia dla Killera za egzekucję na ulicy Kośnego w Opolu

fot. Sławomir Mielnik
Dariusz P. ze spokojem wysłuchał dziesiejszego wyroku. Janusz W. był nieobecny.
Dariusz P. ze spokojem wysłuchał dziesiejszego wyroku. Janusz W. był nieobecny. fot. Sławomir Mielnik
Na 25 lat więzienia skazał sąd Janusza W. ps. "Siara" i Dariusza P. ps. "Killer". Ten pierwszy zlecił w 2003 roku egzekucję na ul. Kośnego, drugi pociągnął za spust.

Materiały zebrane w śledztwie oraz podczas procesu, nie pozostawiają wątpliwości, że obaj oskarżeni są winni - mówił dziś (13 stycznia) w uzasadnieniu wyroku sędzia Dariusz Kita.

- Dariusz P., przyznał się do tego, że to on pociągnął dwukrotnie za spust. Jako zleceniodawcę zabójstwa wskazał Janusza W. To prawda, że potem odwołał swoje zeznania, bo jak mówił, policjanci wymusili je na nim biciem, ale według psychologów oskarżony, nie jest typem osoby, która brałaby na siebie winę za tak ciężkie przestępstwo. Mało tego przyznając się do winy chciał dla siebie łagodniejszej kary.

Dowodami potwierdzające winę obu oskarżonych, mieszkańców Dąbrowy Górniczej i Sosnowca, są również według sądu materiały dostarczone przez operatorów sieci komórkowej.

- Nadajniki zarejestrowały w dniu zabójstwa rozmowy wykonywane z telefonu Janusza W. na trasie z Gliwic do Opola - wyjaśniał sędzia Kita.

Do głośnej egzekucji przy ul. Kośnego w Opolu doszło w listopadzie 2003 roku. Do wracającego do domu Jana P. ps. "Wolf", podszedł od tyłu mężczyzna, wyciągnął pistolet i strzelił mu w szyję.

Ofiara upadła na chodnik, zabójca nachylił się nad nią i strzelił w klatkę piersiową. Kula przeszyła serce i rozerwała aortę. Potem niezatrzymywany przez nikogo odszedł w kierunku Placu Kopernika.

Początkowo policja miała problemy z ustaleniem tożsamości zabitego. Mężczyzna był przestępcą gospodarczym, poszukiwanym przez kilka prokuratur w kraju. Posługiwał się też wieloma dokumentami. W Opolu jedynie wynajmował mieszkanie.
Znalezienie podejrzanego o zabójstwo zajęło policji nieco ponad pół roku. Udało się to m.in. dzięki przeanalizowaniu rozmów telefonicznych z komórki denata. W ten sposób w ręce policji wpadło dwóch mężczyzn Dariusz P. z Sosnowca oraz Janusz W. ps. "Siara", biznesmena z Dąbrowy Górniczej.

Ten oststni zlecił zabójstwo Jana P. ps. "Wolf", a pierwszy wykonał wyrok. Jak okazało się w śledztwie "Siara" i "Wolf" wspólnie robili interesy na handlu stalą. "Siara" był dłużny ponad 100 tysięcy złotych swojemu wspólnikowi. Jenak nie myślał oddawać długu. Zlecił więc zabójstwo wspólnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska