Proces był poszlakowy, bo nie było żadnych bezpośrednich dowodów na to, że to właśnie Paweł W. był zamieszany w zbrodnię. Mężczyzna od początku nie przyznawał się do winy.
- Nie zabiłem jej - mówił przed sądem Paweł W. - To prawda, chciałem ją okraść, bo potrzebowałem pieniędzy na spłatę długów zaciągniętych na hazard. Ale jak wszedłem do jej mieszkania, to ona leżała zakrwawiona w kuchni. Sprawdziłem puls, ale nie żyła. Nie wezwałem pomocy, bo bałem się, że zostanę głównym podejrzanym. Przecież byłem już karany.
Jednak według opolskiego sądu wszystkie poszlaki złożyły się w spójną logiczną całość i dają podstawę do przypisania winy oskarżonemu i wymierzenia mu kary 25-lat więzienia. O warunkowe przedterminowe zwolnienie Paweł W. będzie się mógł starać dopiero po 20 latach odsiadki, a nie po połowie zasądzonej kary.
Na wysokość wyroku wpłynęła sylwetka oskarżonego, jego negatywna osobowość, niskie pobudki jakimi się kierował, uprzednia karalność, a także brutalność działania.
Do tragedii doszło 11 marca 2009 roku. 78-letnia Anna Ł., mieszkała samotnie w jednej z kamienic przy ulicy Spychalskiego w Opolu. Żeby dorobić sobie do emerytury, wynajmowała studentkom pokoje. Według prokuratury, w marcu 2008 roku zgłosił się do niej 25-letni wówczas Paweł W. z Opola.
Powiedział, że szuka lokum dla swojej dziewczyny. Nie o kwaterę mu jednak chodziło. 11 marca 2009 roku mężczyzna zapukał do drzwi kobiety jeszcze raz. Kiedy otworzyła, napadł na nią. Ostrym i długim narzędziem zadał emerytce piętnaście ciosów w głowę, szyję i plecy. Po kilku minutach kobieta zmarła.
25-latek ściągnął z jej palca obrączkę o wartości ok. 200 złotych. Zwłoki następnego dnia znalazła studentka, która wynajmowała u niej pokój.
Mężczyzna przyznał się natomiast, że wcześniej ukradł innej starszej kobiecie biżuterię wartą 3200 zł. Jej również wmówił, że poszukuje pokoju dla swojej dziewczyny. Wzbudził w niej takie zaufanie, że staruszka dała mu klucze od mieszkania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?