- Sąd wziął pod uwagę dotychczasową niekaralność sprawcy i dał mu szansę powrotu do społeczeństwa po 25 latach. Biorąc pod uwagę sposób działania Sebastiana K. uznaliśmy jednak, że trzeba go skutecznie izolować od społeczeństwa, a wysoką karą odstraszyć innych, potencjalnych sprawców - argumentuje Klaudiusz Juchniewicz, prokurator rejonowy w Prudniku. - W apelacji odwołujemy się od wysokości kary, nie kwestionujemy innych ustaleń sądu.
Nocą 20 grudnia ubiegłego roku w Prudniku wybuchł pożar w kamienicy socjalnej. Ewakuowano 25 mieszkańców. W mieszkaniu na parterze strażacy znaleźli zwęglone zwłoki dwóch kobiet. Kamera monitoringu nagrała, że chwilę po wybuchu pożaru z okna tego mieszkania wychodzi na chodnik zakapturzony mężczyzna.
Policjantom z Prudnika udało się zidentyfikować podejrzanego jako Sebastiana K., byłego lokatora tego bloku. On sam nie przyznał się do zabójstwa, choć potwierdził, że był w mieszkaniu gdy wybuchł ogień. Według jego wyjaśnień przyszedł tam ok. godz. 22 szukając alkoholu, bo wcześniej był na imprezie w innym mieszkaniu.
Przypadkowo doszło do szamotaniny między nim a kobietami, w czasie której najpierw wylał się denaturat, a potem przewróciła świeczka. On chciał gasić ogień, ale w butelce zamiast wody też był denaturat.
Sąd Okręgowy w Opolu nie uwierzył w te wyjaśnienia. Uznał, że Sebastian K. brutalnie i celowo zamordował kobiety. Najpierw je uderzył i doprowadził do nieprzytomności, potem oblał denaturatem i podpalił.
CZYTAJ Sąd Okręgowy w Opolu skazał 35-letniego Sebastiana K. za podwójne morderstwo w Prudniku
OPOLSKIE INFO [23.11.2018]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?