275 poetów przysłało wiersze do Szuflady. Znamy wyniki

Wojciech Kochel
Nagrodę z rąk Dariusza Kutyni odbiera Kacper Płusa.
Nagrodę z rąk Dariusza Kutyni odbiera Kacper Płusa. Wojciech Kochel
Rozdano nagrody laureatom III Ogólnopolskiego Otwartego Konkursu Poetyckiego "Szuflada" w Oleśnie. Mimo iż organizowany jest dopiero od trzech lat, jest to już to największy konkurs poetycki na Opolszczyźnie.

Dwa lata temu podczas pierwszego konkursu swoje wiersze zgłosiło 145 poetów, rok temu - 211, w tym roku wiersze przysłało aż 275!

"Szuflada" to nie tylko największy, ale i najnowocześniejszy konkurs, ponieważ wiersze przysyła się nie tradycyjną pocztą, ale wpisuje je się w internetowy formularz na stronie internetowej konkursu.

W tym roku wiersze poetów oceniało jury w składzie: Radosław Wiśniewski, Renata Blicharz i Witold Sułek.

Szufladową galę zorganizowano wczoraj wieczorem w nowej auli szkoły muzycznej w Oleśnie. Uczniowie zadbali o oprawę muzyczną.

Oto werdykt jury:

I miejsce - Karol Graczyk (Toruń) - 500 zł

II miejsce - Anna Piliszewska (Wieliczka) - 300 zł

III miejsce - Kacper Płusa (Pabianice) - 200 zł

Wyróżnienia:

Paweł Loba (Gniezno)
Czesław Markiewicz (Zielona Góra)
Anna Mrózek (Namysłów)
Mariusz Cezary Kosmala (Legionowo)

- Dziękujemy wszystkim uczestnikom za to że otworzyliście swoje szuflady i przysłaliście do nas swoje wiersze - mówi Jan Doleczek, który razem z Dariuszem Kutynią organizują "Szufladę". - Dziękujemy też sponsorom, dzięki którym mogliśmy zorganizować konkurs.

Karol Graczyk

utwór #1: Gabinet cieni

Domy nie podróżują, zmieniają się w miejscu
jak ich właściciele. Jak tutejsze szczury
żywiące się nędzą, nerwami kruchych liści
od kiedy światło nie mrozi się w lodówce.

Koniec świata nie znaczy, że mamy umrzeć
z głodu. A gdyby dom napełniał się słońcem
jak ciepłem - powoli? Gdyby korzenie nie były
w ziemi, ale rosły w dół? Zmieniłby się język.

Wszystko co może się zdarzyć, w końcu się stanie,
więc w trakcie ekspansji miasto pochłania górę,
coraz starsze kobiety wpadają mi w oko, a starzy znajomi
naszych nowych kobiet bywają niebezpieczni.

Zostawiają ślady jak byli mieszkańcy w zimnych gabinetach.

utwór #2: Małe miejsca

W tych małych miejscach historie są małe:
powietrze godzi się na ptaki, a ziemia na drzewa,
wyżej chmurzy się na burzę, niżej ogień milczy
o swoich przyczynach. Miękki upalny asfalt.

W tych małych miejscach historie są małe:
ściana jest sufitem a sufit jest ścianą, polecieć
nie zdołasz. Za oknem nikt nie prowadzi wojen
ani psów na smyczy, więc psy srają pod furtką.

W tych małych miejscach historie są małe,
nie muszą się rozwijać, ważne, żeby trwały,
więc ubieramy spokojnie czoła w zmarszczki
i latamy wciąż niżej na coraz cięższych skrzydłach.

W tych małych miejscach historie są małe,
a ostatnie słowa są cięższe niż pierwsze.

Anna Mrózek (Namysłów)

utwór #1: Palec

Dla pragmatyczki siedzącej tuż obok - palec okuty obrączką, na śmierć
i życie, na idealne meble do kuchni i nowe żelazko.
Dla wpatrzonej w siebie pary - palce narzędziem rozkoszy, ledwo
powstrzymane pragnienie, tuż nad moją głową, czerwoną od wczorajszego
wina.
Chłopak przy oknie palcami igra z alfabetem, wpisując poszczególne
litery do krzyżówki w "Chwili dla Ciebie", poznał już hasło?
" Kochanie, nie wypada wskazywać na kogoś palcem!" - ojciec do córki.
I jej kolejne rozczarowanie światem dorosłych.
Ktoś kładzie palec na ustach, ktoś pali, ktoś środkowym palcem każe
komuś spierdalać, ktoś odgarnia włosy, ktoś uderza palcami o
klawiaturę telefonu, laptopa, o kant metalowego stolika - bo kwota za
niska, bo znów nie napisał, bo dzwoni za często, bo zimno, gorąco, bo
nudno, bo mało czasu, bo za drogo, za trudno, za wolno, za szybko ...
Dla mnie pozostaje palec w stwierdzeniu "Samotna jak...". Czasami. W pociągu.

utwór #2: ***

Jak niegrzeczna dziewczynka
Bawię się zapałkami mimo zagrożenia pożarem
Zasypiam w wannie wypełnionej po brzegi wodą
Wychylam się z okna na dwunastym piętrze
Wkładam palec do wrzątku
Skaczę na główkę, nie znając głębokości akwenu

Bo pustka, nuda i kusząca szansa nieponoszenia odpowiedzialności
Jak w tym filmie o sekretnym zabójcy, Patricku Batemanie, maklerze z Wall Street

Rano wychodzę z łóżka, żeby grać życie bez ciebie
Wieczorami otwierasz mi drzwi, gdy zapominam kluczy do drzwi siebie

A oni już mi nawet nie mówią, że bałagan w spojrzeniu i sprzeczności w
zeznaniach
Że jestem bezdomna
Że już nie mam ciebie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska