3 lata i 3 miesiące więzienia za zasztyletowanie konkubenta

Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał dziś w mocy karę dla mieszkanki Dylak Żanety K.

Jej uniewinnienia chciał adwokat, natomiast prokurator uważał, że Żaneta K. dopuściła się zabójstwa i wyrok opolskiego sądu, który w kwietniu skazał ją na 3 lata i 3 miesiące więzienia, jest zbyt łagodny.

- Uznaliśmy, że mamy w tym wypadku do czynienia z urojoną obroną konieczną - mówi sędzia Witold Franckiewicz z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. - Chodzi o to, że kobieta, która była maltretowana przez partnera, w tej tragicznej chwili źle odczytała jego zamiar. Była przekonana, że wstając z łóżka, że chce jej zrobić krzywdę.

Do zabójstwa doszło 20 września 2009 roku. 32-letnia Żaneta K. i jej konkubent 27-letni Marek S. bawili się na dożynkach.

Mężczyzna wypił 10 piw. Był agresywny i wulgarnie odnosił się do Żanety. Wieczorem para wróciła do domu. Tu Marek S. uderzył oskarżoną w głowę.

- Było późno, dzieci spały, nie chciałam awantury, więc położyłam się do łóżka - mówiła Żaneta K.

Po jakimś czasie mężczyzna położył się obok niej i włączył film dla dorosłych. Głośno komentował co robią aktorki, a ona tak nie potrafi. Kobieta nie chciała oglądać filmu, więc Marek S. uderzył ją ponownie.

Kiedy po chwili ponownie podniósł się z łóżka wystraszona Żaneta K. chwyciła za leżący obok nóż i pchnęła go nim dwa razy. Ostrze przebiło przełyk i krtań oraz bark. Marek S. wybiegł na podwórko i tam upadł.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska