Sąd nie miał wątpliwości, że obaj mężczyźni są winni zgwałcenia dziewczyny.
Do zdarzenia doszło we wrześniu ubiegłego roku w Nysie. Dwie koleżanki wracały nad ranem z dyskoteki. Usiadły na jednej z ławek na dworcu kolejowym. To wtedy podeszli do nich Piotr B. i Kamil Ł. Oni również wracali z dyskoteki.
Wywiązała się rozmowa. Potem doszło do gwałtu jednej z dziewczyn. Druga uciekła. Podczas procesu oskarżeni twierdzili, że dziewczyny akceptowały ich zachowanie. Jednak sąd nie dał temu wiary.
- Nawet jeśli na początku dziewczyny nie odrzucały, a nawet akceptowały zachowanie oskarżonych, to w pewnym momencie powiedziały stanowcze "nie" - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Robert Mietelski z Sądu Okręgowego w Opolu. - To jednak nie powstrzymało oskarżonych. Jeden z nich rzucił ofiarę na ziemię i sterroryzował. Pomógł mu w tym kolega.
Napastnicy nie tylko zgwałcili dziewczynę. Jednej ukradli telefon komórkowy, a drugiej portfel.
Wyrok nie jest prawomocny. Obu oskarżonym przysługuje odwołanie do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?