Bohaterem kluczborskiego zespołu okazał się Marcin Przybylski, który to spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych. W przerwie zastąpił on jednak Alana Jaworskiego i w 90. minucie odegrał kluczową rolę w meczu, czyniąc to niejako podwójnie.
Nie tylko bowiem wytrzymał duże ciśnienie i wykorzystał rzut karny. Wcześniej samemu również go wypracował. Z jego dynamicznym wejściem w pole karne nie poradzili sobie obrońcy drużyny z Gorzowa Wielkopolskiego i sędzia nie miał innego wyboru jak wskazać na wapno.
Samo spotkanie nie było szczególnie ładne dla oka i nie obfitowało w piłkarskie fajerwerki. Zdecydowanie najważniejszy był jednak efekt końcowy, ponieważ MKS przystępował do rywalizacji z Wartą po serii trzech porażek. Co więcej, w tych starciach - przegranych z LKS-em Goczałkowice Zdrój, Cariną Gubin oraz Stilonem Gorzów Wielkopolski - piłkarze z Kluczborka nie zdobyli również ani jednego gola. Tym razem też długo na niego czekali, ale gdy już padł, dał on niezwykle istotne trzy punkty, pozwalające nieco uciec zespołom znajdującym się w dolnej części tabeli.
- Przy rzucie karnym czułem nieco adrenaliny, ale najważniejsze, że piłka wylądowała w siatce - podkreślił po meczu Przybylski dla oficjalnej strony klubu. - Cieszę się bardzo z tego gola, ale na sukces w Gorzowie Wielkopolskim zapracowała cała drużyna.
Warta Gorzów Wielkopolski – MKS Kluczbork o:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Przybylski - 90. (karny).
MKS: Szpaderski – Błędowski, Błaszkiewicz, Lechowicz, Paszkowski (70. Chmielowiec) - Napora, Nahrebecki, Płonka, K. Lewandowski (75. Zawada), Włodarczyk - Jaworski (46. Przybylski).
Żółta kartka (MKS): Błaszkiewicz.
Rozbudowa kompleksu sortowo-rekreacyjnego w Białobrzegach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?