Jak kluczborczanie w rundzie jesiennej spisywali się przed własną publicznością bardzo słabo (tylko jedno zwycięstwo i zaledwie 5 zdobytych punktów), tak zmagania wiosennej na własnym stadionie rozpoczęli wybornie - od dwóch zwycięstw z rywalami notowanymi w czołówce tabeli. Zanim ograli Ślęzę, dwa tygodnie temu okazali się bowiem lepsi również od rezerw Rakowa Częstochowa (2:1).
W meczu z wrocławianami piłkarze MKS-u przeżywali różne momenty. Zaczął się on lepiej dla gości, którzy w 27. minucie objęli prowadzenie po wykorzystanym rzucie karnym przez Mateusza Kluzka.
Na to trafienie kluczborczanie zdołali odpowiedzieć jeszcze przed przerwą. Dokładnie uczynili to w 36. minucie, kiedy to bramkę zdobył Michał Płonka.
Wszystko co najlepsze wydarzyło się jednak w tym starciu w drugiej odsłonie. Już na samym jej starcie, na 2:1 dla MKS-u trafił Dominik Lewandowski. Ale nie zrobiło to na przyjezdnych wielkiego wrażenia. Z czasem skutecznie oni „oddali”, i to aż dwukrotnie. Po trafieniach Gabriela Afonso i Viniciusa Matheusa, w 69. minucie było 3:2 dla Ślęzy.
Najważniejsze momenty spotkania należały jednak do gospodarzy, a właściwie do jednego ich zawodnika - Bartosza Włodarczyka. To bowiem jego strzelecki dublet (73 i 80. minuta) pozwolił cieszyć się MKS-owi ze zdobycia kolejnych trzech „oczek”.
MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław 4:3 (1:1)
Bramki: 0:1 Kluzek – 27. (karny), 1:1 Płonka – 36., 2:1 D. Lewandowski – 47., 2:2 Afonso – 55., 2:3 Vinicius – 69., 3:3 Włodarczyk – 73., 4:3 Włodarczyk – 80.
MKS: Gniełka - Błędowski, Błaszkiewicz, Lechowicz, D. Lewandowski (87. Moś) - Napora, Płonka, Nykiel (81. Nahrebecki), Zawada (60. K. Lewandowski), Jaworski (60. Włodarczyk) - Przybylski.
Żółte kartki (MKS): Płonka, Gniełka.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?