3 liga opolsko-śląska. Swornica Czarnowąsy - Szczakowianka Jaworzno 0-4

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Pomocnik Szczakowianki Dawid Mróz (na pierwszym planie), a za nim kapitan "Swory" Wojciech Scisło.
Pomocnik Szczakowianki Dawid Mróz (na pierwszym planie), a za nim kapitan "Swory" Wojciech Scisło. Sławomir Jakubowski
Goście pokazali jak grać w trudnych warunkach na ośnieżonym boisku.
Piłka nożna. III liga śląsko-opolska. Swornica Czarnowąsy -  Szczakowianka Jaworzno 0-4

Swornica Czarnowąsy - Szczakowianka Jaworzno 0-4

W pełni zasłużonym zwycięstwem gości zakończyło się spotkanie w Czarnowąsach. Dla "Swory" była to najwyższa porazka w sezonie. Szczakowianka zdecydowanie lepiej przystosowała sie do trudnych warunków na boisku. Wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego zaczął padać śnieg, który z minuty na minutę był coraz gęstszy. Z tego powodu druga połowa spotkania miała już niewiele wspólnego z futbolem. Zawodnicy obu zespołów więcej uwagi musieli poświęcać temu, by utrzymać się na nogach niż próbom konstruowania składnych akcji.

Pierwszą bramkę piłkarze z Jaworzna zdobyli w 19. min. Jacek Rokosa odważnie wbiegł z prawej strony w pole karne i płaskim strzałem pokonał golkipera Swornicy Jakuba Bellę. Ten w 29. min uratował swój zespół przed stratą drugiej bramki świetnie interweniując przy strzale głową Dawida Szwargi.

Gospodarze w przerwie mocno się mobilizowali, ale całe powietrze zeszło z nich w 47. min. Serię błędów w defensywie Swornicy wykorzystał Dawid Tomanek i strzałem z 15 metrów po raz drugi pokonał Bellę.

Gospodarze jedyną okazję bramkową mieli w 52. min. Po dośrodkowaniu Mateusza Dłutowskiego niecelnie główkował Wojciech Scisło. Zawodnicy z Jaworzna spokojnie kontrolowali przebieg gry, a dobili swoich rywali zdobywając dwa gole w ciągu czterech minut. Najpierw Marcin Ból z bliska skierował futbolówkę do siatki, a potem Tomanek wykorzystał sytuację sam na sam z Bellą.

Gospodarze nie mieli sposobu na rywali. Próbowali wymieniać podania, ale na trudnym terenie to nie mogło zdać egzaminu. Szczakowianka w modelowy sposób pokazała jak należy grać na śniegu. Długa piłka i agresywny atak na rywali to było doskonała recepta na zwycięstwo. Choć w jej składzie było więcej rosłych zawodników, którzy w takich warunkach powinni mieć trudności w grze to jednak w żaden sposób nie znalazło to przełożenia na wydarzenia na boisku. Atak na obrońców, którzy w śnieżycy się gubili dał im dwa gole. Swornica nacisnąć na gości nie potrafiła.
Swornica Czarnowąsy - Szczakowianka Jaworzno 0-4 (0-1)
0-1 Rokosa - 19., 0-2 Tomanek - 47., 0-3 Ból - 73., 0-4 Tomanek - 77.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska