W początkowej fazie gry miejscowi nawiązali walkę z wyżej notowanymi graczami Skry. To jednak goście objęli prowadzenie w 24 min, po uderzeniu Przemysława Synoradzkiego.
- Ta bramka obciąża trochę moje konto - przyznał bramkarz Victorii Tomasz Borosz. - Pilnowałem za mocno krótkiego słupka, a napastnik gości uderzył po długim rogu.
Później miała miejsce pierwsza z kontrowersyjnych sytuacji, w której brał udział obrońca Piotr Michoń. W 32 min Michoń skierował futbolówkę do bramki gości, jednak główny arbiter Mirosław Zapotoczny gola nie uznał. - Wyskoczyłem do dośrodkowania z rzutu rożnego i głową skierowałem piłkę do bramki - opisywał Michoń. - Nawet nie dotknąłem bramkarza, a sędzia odgwizdał faul. Zupełnie nie zgadzam się z tą decyzją.
Chwilę po przerwie gospodarze stracili drugą bramkę i było wiadomo, że na ośnieżonym boisku, przy stale padającym śniegu, będzie im ciężko o korzystny wynik. Ich szanse gwałtownie zmalały, gdy w 65 min czerwoną kartką ukarany został Michoń.
Od tego momentu przyjezdni, którzy prostymi środkami przedostawali się pod bramkę Victorii, kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Miejscowych dobił rezerwowy Kamil Sobala, który w końcówce spotkania zdobył dwie bramki.
Victoria Chróścice - Skra Częstochowa 0-4 (0-1)
0-1 Synoradzki - 24., 0-2 Chmiest - 50., 0-3 Sobala - 80., 0-4 Sobala - 86.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?