Ta porażka może boleć kluczborczan, którzy grali w przewadze jednego zawodnika od 72. minuty, a pierwsza stracona bramka wyniknęła z asysty obrońcy.
Oczywiście przypadkowej, bowiem zanim piłka trafiła idealnie pod nogi nadbiegającego Kacpra Staszkowiana, uderzyła w poprzeczkę. Tym samym prawy obrońca jako jeden z nielicznych w polu karnym zachował przytomność umysłu i pokonał Jana Szpaderskiego.
Akcja, w której MKS stracił drugiego gola rozpoczęła się niemalże identycznie. Mowa o dalekim zagraniu piłki za linię obrony. Przy pierwszej okazji futbolówka była posłana w okolicę linii bocznej boiska, natomiast osiem minut później po podaniu ze środka pola Kacper Laskowski znalazł się sam na sam z golkiperem i pokonał go niepewnym, acz skutecznym strzałem. Napastnikowi starał się jeszcze przeszkodzić Adrian Błaszkiewicz, ale wcześniejszego błędu w ustawieniu nie zdążył już skorygować.
Podopieczni Tomasza Chatkiewicza szukali swoich szans, jednak miało to miejsce przede wszystkim w pierwszej części meczu. Po przerwie wydawali się jakby uśpieni, a stracone gole w żaden sposób ich nie pobudziły.
Nie pomogła nawet druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Wojciecha Boksińskiego. Oznaczała ona niespełna 20 minut gry w przewadze zawodnika, ale drużyna gości nie zdołała tej sposobności wykorzystać.
Carina Gubin – MKS Kluczbork 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Staszkowian – 50., 2:0 Laskowski – 58.
MKS: Szpaderski – Krzyśków (79. Nykiel), Błaszkiewicz, Błędowski, Chmielowiec, Nahrebecki, Płonka, D. Lewandowski, Napora, Przybylski (69. K. Lewandowski), Włodarczyk (68. Jaworski).
Żółta kartka (MKS): D. Lewandowski.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?