Najcięższą sytuację ma Agroplon Głuszyna i to nie tylko dlatego, że jest w strefie spadkowej. Podopieczni Andrzeja Moskala niemalże wychodzili na prostą gdy w ciągu siedmiu kolejek zdobyli 16 punktów, ale w niedzielę zostali rozbici u siebie przez Ruch Zdzieszowice 1-4.
- Mamy wąską kadrę i granie co trzy, cztery dni jest dla nas trudne - nie krył trener beniaminka. - Teraz jednak przeprowadzimy normalny "mikrocykl" i powinniśmy mieć większą „świeżość” - dodawał, co jest o tyle ważne, iż jego ekipie przyjdzie zmierzyć się z bardzo wymagającą Ślęzą Wrocław na wyjeździe.
U siebie wystąpią za to trzy pozostałe drużyny z Opolszczyzny, które zagrają w sobotę o godz. 17. Pewny utrzymania Ruch Zdzieszowice może jednak pomóc naszym zespołom gdyż ugości będącego „pod kreską” imiennika z Radzionkowa.
A team ten razem z Foto Higieną Gać dzielą wspomniany Agroplon od pierwszych bezpiecznych pozycji. Te zajmują MKS Kluczbork i Stal Brzeg, które mają po 36 punktów.
Tymczasem biało-niebiescy podejmą Pniówek Pawłowice Śląskie, który wygrał dwa ostatnie swoje mecze i również praktycznie zapewnił sobie ligowy byt.
W związku z tym wydaje się, że nieco cięższy bój przed brzeżanami do których przyjedzie Piast Żmigród, będący w środku stawki, ale ewentualne zwycięstwa drużyn z Opolszczyzny mogłyby sprawić, że znowu musiałby się oglądać mocno za siebie. Stal za to może być mocno podbudowana faktem, iż w środę zdobyła wojewódzki Puchar Polski.
- Mam nadzieje, że to zwycięstwo da nam „przysłowiowego kopa” na resztę zmagań w lidze, bo po tym jak wcześniej wygraliśmy w półfinale ze Zdzichami to później mieliśmy świetną passę trzech wygranych - zaznaczał Grzegorz Dyl, prezes Stali.