3 liga piłkarska: Czaniec - Ruch Zdzieszowice 0-2

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Strzelec dwóch bramek dla zespołu Ruchu Mateusz Szatkowski (z lewej) i inny z pomocników „Zdzichów” Jakub Czajkowski.
Strzelec dwóch bramek dla zespołu Ruchu Mateusz Szatkowski (z lewej) i inny z pomocników „Zdzichów” Jakub Czajkowski. Oliwer Kubus
Niezwykle ważne zwycięstwo "Zdzichów" w starciu z sąsiadem z tabeli.

W pięciu poprzednich kolejkach zespół „Zdzichów” nie zasmakował zwycięstwa i ugrzązł w strefie spadkowej. Recepta na wyjście z niej jest bardzo prosta - kolekcjonowanie wygranych. W Czańcu udało się plan zrealizować.

- Poza pierwszym kwadransem, w którym graliśmy dość nerwowo, to potem wydarzenia na boisku toczyły się już pod nasze dyktando - oceniał szkoleniowiec Ruchu Adam Nocoń.

Na nierównej i grząskiej nawierzchni ciężko było jednak o składne akcje z obu stron, a przez to także o stwarzanie dogodnych sytuacji strzeleckich. Do przerwy jednak zdzieszowiczanie zdołali zdobyć bramkę. Jej autorem był Mateusz Szatkowski, który wykorzystał rzut karny po faulu na Łukaszu Damracie.

Drugiego gola także z rzutu karnego zdobył Szatkowski w 55. min. Ta jedenastka również została podyktowana za faul na Damracie. Tym razem Szatkowski uderzył w lewy róg bramkarza gospodarzy, a nie jak w pierwszej połowie w prawy. Golkiper Czańca w obydwu przypadkach był blisko obrony, ale na szczęście dla naszego zespołu sztuka ta mu się nie udała. Sam Szatkowski ma już natomiast w dwóch wiosennych meczach trzy zdobyte bramki. W pierwszej kolejce rundy rewanżowej też strzelił gola z rzutu karnego, ale wówczas satysfakcji z tego nie było wielkiej, bo Ruch przegrał z rezerwami Podbeskidzia Bielsko-Biała u siebie 2-3.

Mecz w Czańcu „Szato” mógł zakończyć z hat trickiem na koncie. W 83. min po podaniu od Michała Bachora uderzał nożycami minimalnie nad poprzeczką. Jeszcze tuż przed końcem było blisko trzeciej bramki dla Ruchu, ale piłkę zmierzającą do siatki gospodarzy udało im się wybić sprzed linii bramkowej.

- Chcąc jak najszybciej dołączyć do zespołów środka tabeli nie mogliśmy sobie pozwolić na stratę punktów w tym spotkaniu - analizował trener Nocoń. - Cieszy więc dość pewna wygrana. - Dobrze graliśmy w defensywie i nie pozwoliliśmy rywalom na wiele.

Ci przegrywając 0-2 starali się jeszcze atakować, ale robili to niemrawo. Skrzydła ostatecznie opadły im w 79. min, kiedy to drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył ich zawodnik Dawid Piekielny.

Czaniec - Ruch Zdzieszowice 0-2 (0-1)
0-1 Szatkowski - 38. (karny), 0-2 Szatkowski - 55. (karny).
Czaniec: Kawaler - Jurczak, Bober, Żak, Piekielny - Kwaśniewski, Waligóra, Fabisiak (66. Móll), Łącki (57. Hałat), Kozioł (46. Gołdowski) - Mieszczak (81. Borak). Trener Ryszard Kłusek.
Ruch: Melon - Michniewicz, Bachor, Kostrzycki, Nowak - Marzec (76. Sotor), Damrat, Czajkowski, Szatkowski (86. Matuszek), Kiliński (90. Wanat) - Zaremba (90. Grek). Trener Adam Nocoń.
Sędziował Szymon Grabara (Sosnowiec). Żółte kartki: Piekielny, Łącki - Marzec, Szatkowski. czerwona kartka: Piekielny - 79. (za dwie żółte). Widzów 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska