Do tego nasz zespół zapewnił go sobie w starciu z rezerwami Górnika Zabrze niemalże w ostatniej chwili. W doliczonym czasie gry bowiem wyrównującego gola z rzutu karnego zdobył Kamil Nitkiewicz. Doszło do niego po faulu na, nie mniej doświadczonym w szeregach biało-niebieskich, Adamie Orłowiczu.
Taki wynik można tym bardziej postrzegać w kategoriach sukcesu, że miejscowi wcześniej długo przeważali. Przeważali, ale przez blisko godzinę gry nie mogli tego udokumentować. Duża w tym zasługa Konrada Skuzy, który spisywał się rewelacyjnie w bramce.
Aż wreszcie jednak w 62. minucie pokonał go Krzysztof Kiklaisz, po tym jak obrona naszej drużyny pogubiła się przy rzucie rożnym.
Po tym wydarzeniu miejscowi zamiast pójść za ciosem cofnęli i się i czekali na kluczborczan. Na szczęście ci podjęli wyzwanie i do samego końca dążyli do zmiany rezultatu, co im się ostatecznie udało.
Tym samym udanie na stanowisku szkoleniowca MKS-u zadebiutował Dariusz Surmiński. Do klubu wraca z kolei Krzysztof Stodoła, ale w roli trenera bramkarzy.
Górnik II Zabrze - MKS Kluczbork 1-1 (0-0)
Bramki: 1-0 Kiklaisz - 62., 1-1 Nitkiewicz - 90 (karny).
MKS: Skuza - Orłowicz, Krawczun, Dyr, Nitkiewicz - Makowski (90. Michalewski), Sobala, Glanowski (82. Okraszewski), Reisch (77. Lewandowski), Jaszczak (66. Węglarz) - Krauz.
Żółte kartki: Nitkiewicz, Reisch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?