O niepowodzeniu kluczborczan w głównej mierze przesądziły słabe początki obu połów. Spotkanie zaczęło się dla nich najgorzej jak tylko mogło, bo przyjezdni już w 4. minucie objęli prowadzenie za sprawą Pawła Fediuka. Potem szczęścia po stronie gospodarzy próbowali Dominik Lewandowski i Lucjan Zieliński, ale ich próby były niecelne.
Co nie udało się MKS-owi, uczynili przyjezdni tuż przed przerwą. Celną główką po stałym fragmencie gry popisał się Maciej Tomaszewski, zdobywając gola do szatni.
Ekipa z Kluczborka fatalnie zaczęła też drugą odsłonę. W 48. minucie Ślęza wygrywała już 3:0, po trafieniu Mateusza Stempina.
Na tą bramkę szybko odpowiedział Benjamin Glinka, a chwilę później na 2:3 mógł strzelić Lucjan Zieliński, ale po minięciu bramkarza uderzył tylko w boczną siatkę. W końcu jednak ten ostatni gracz zdobył kontaktowego gola, tyle że dopiero w 85. minucie. Na więcej MKS-u już stać nie było, a dodatkowo dobił go jeszcze w doliczonym czasie gry Vinicius Matheus.
MKS Kluczbork - Ślęza Wrocław 2:4 (0:2)
Bramki: 0:1 Fediuk – 4., 0:2 Tomaszewski – 43., 0:3 Stempin – 48., 1:3 Glinka – 53., 2:3 Zieliński – 85., 2:4 Vinicius – 90.
MKS: Grzesiak - Paradowski (82. Przybylski), Leśniak, Błaszkiewicz, Szałek (68. Moś) - Lewandowski, Nykiel, Jaszczyk, Skibiński (46. Huć), Zieliński – Glinka.
Żółte kartki (MKS): Leśniak, Szałek, Nykiel, Jaszczyk, Zieliński.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?