3. liga piłkarska. MKS Kluczbork - Zagłębie II Lubin 1-2

Kluczborczanie szansy na swój sukces mogli upatrywać w tym, że w rezerwach Zagłębia (aktualnie 3. miejsce w tabeli) na ten mecz był tylko jeden senior, a resztę składu stanowili młodzieżowcy. Mimo to jednak piłkarze z Lubina pokazali, że nawet w bardzo młodym zestawieniu potrafią prezentować solidną jakość.

Wszystko, co najciekawsze w tym meczu rozegrało się po przerwie. Po bezbarwnej, raczej pozbawionej klarownych okazji bramkowych pierwszej odsłonie, już na początku drugiej oglądaliśmy gola otwierającego wynik. Jego autorem był Eryk Sobków, czyli wspomniany jedyny senior w ekipie przyjezdnych. Padł on po w nietypowych okolicznościach, po bardzo poważnym błędzie defensywy MKS-u.

Utrata bramki podziałała jednak na gospodarzy mobilizująco. Podkręcili oni tempo do tego stopnia, że jeszcze przed upływem godziny gry mieli dwie dobre sytuacje strzeleckie. Najpierw w poprzeczkę główkował Paweł Gierak, a następnie Norbert Jaszczak posłał piłkę do bramki. W tym drugim przypadku została jednak odgwizdana pozycja spalona.

Ale z czasem ekipa z Kluczborka udowodniła, że "co się odwlecze, to nie uciecze". Swego dopięła w 71. minucie, kiedy to wyrównujące trafienie zanotował Michał Szewczyk, celnie uderzając głową po dośrodkowaniu Dominika Lewandowskiego.

Nie wystarczyło jednak ono do tego, by po końcowym gwizdku miejscowi cieszyli się choćby z punktu. Po jednym z kontrataków skarcił ich bowiem jeszcze Jakub Sypek. Na tego gola MKS, mimo ambitnej postawy, nie był już w stanie odpowiedzieć.

MKS Kluczbork - Zagłębie II Lubin 1-2 (0:0)
Bramki: 0-1 Sobków - 51., 1-1 Szewczyk - 71., 1-2 Sypek - 80.
MKS: Skuza - Jelonek, Gierak, Krawczun, Nitkiewicz - Szewczyk (82. Jantos), Orłowicz, Szepeta (86. Nykiel), Lewandowski (83. Reisch), Jaszczak - Krauz.
Żółte kartki: Nitkiewicz, Szewczyk.