3 liga piłkarska. Polonia Nysa - Lechia Zielona Góra 4:1

Zdarza się, że plan na mecz obu drużyn jest istotny do momentu, gdy któraś z nich straci gola. Cóż, jeśli przedmeczowe założenia Lechii miały związek z ewentualną stratą gola, to jej plan był realizowany przez niecałe 120 sekund.

Właśnie wtedy wynik otworzył Kamil Popowicz. Nie oznaczało to wycofania się pod własną bramkę i czekania na okazję, bo Polonii w tym meczu znakomicie wychodziło strzelanie bramek. Drugą z nich strzelił Luka Redek. Idealnie przymierzył z rzutu wolnego, nie dając szans bramkarzowi.

Mimo że po kilku minutach zielonogórzanie odpowiedzieli golem kontaktowym, Polonia niemal natychmiast podwyższyła prowadzenie do dwóch trafień. Strzelcem bramki Dominik Sikora.

Więcej goli w pierwszej połowie nie zobaczyliśmy, choć obie ekipy miały swoje szanse, żeby ponownie wbić piłkę do siatki rywala.
Po przerwie Polonia była nieco bardziej cofnięta, więcej broniła, oddając inicjatywę gościom. Ci bezskutecznie próbowali pokonać Dariusza Szczerbala, a zamiast bramki… dostali czerwoną kartkę. Grę w przewadze wykorzystali podopieczni Łukasza Czajki, który w drugiej minucie doliczonego czasu podwyższyli prowadzenie do 4:1 za sprawą wprowadzonego chwilę wcześniej Grzegorza Kotowicza.

- Ten wynik jest wynikiem bardzo dobrej pracy wykonanej w ciągu tygodnia, choć nie oszukujmy się, że najważniejszy jest mecz – mówi trener Polonii. - W dzisiejszym spotkaniu nasi zawodnicy zagrali w większości bardzo dobrze lub dobrze. Graliśmy z dużą intensywnością, jakością, szczególnie jeśli chodzi o ofensywę. Myślę, że warto podkreślić rolę Maćka Rakoczego, który wrócił po kontuzji i zaprezentował się znakomicie – ocenia Łukasz Czajka.

Polonia Nysa – Lechia Zielona Góra 4:1 (3:1)

Bramki: 1:0 Popowicz – 2., 2:0 Redek – 20., 2:1 Łoboda – 28., 3:1 Sikora – 30., 4:1 Kotowicz 90+2.
Polonia: Szczerbal – Maruszak, Redek, Rakoczy, Sasin – Perkowski, Kudra - Sikora (84. Nazar), Zimon (70. Dro), Pisula (84. Kotowicz) - Popowicz (76. Majerski)