3 liga piłkarska. Ruch Zdzieszowice - Górnik Polkowice 0-4

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Ruch Zdzieszowice - Górnik Polkowice 0-4.
Ruch Zdzieszowice - Górnik Polkowice 0-4. Mirosław Szozda
Nie mieli większych szans w starciu z Górnikiem Polkowice piłkarze Ruchu Zdzieszowice. Lider grupy III niepodzielnie panował na murawie przez cały mecz, a losy spotkania rozstrzygnął już po pierwszej połowie.

Trapieni kłopotami kadrowymi gospodarze oddali bodaj dwa celne strzały na bramkę rywali, a próby Pawła Kubiaka i Michała Bachora nie mogły zaskoczyć znudzonego między słupkami Górnika Marcina Furtaka.

W ekipie trenera Łukasza Ganowicza zabrakło kilku ważnych postaci z wyjściowego składu, a kto zna kadrowe możliwości Ruchu doskonale wie, jak trudno w defensywie zastąpić Daniela Nowaka, czy Arkadiusza Kozłowskiego bądź „na szpicy” Dawida Czaplińskiego.

Do listy „kartkowiczów” dodać należy leczących od dłuższego czasu kontuzje Dawida Kilińskiego, Mateusza Jędrzejczyka i Piotra Trinczka, a gdy po nieco ponad dwóch kwadransach murawę z urazem opuścił Denis Sotor liczba nieszczęść gospodarzy wzrosła do siedmiu.

W tym momencie polkowiczanie prowadzili już 1-0, bo z narożnika szesnastki Ruchu nie do obrony w 9 minucie przymierzył Dominik Radziemski. Kto wie jak potoczyłyby się losy tego pojedynku, gdyby nieco więcej zimnej krwi w dwóch sytuacjach zachował Bartosz Włodarczyk.

Skrzydłowy „Zdzichów” w 25 minucie „przypresował” golkipera Górnika zmuszając go do błędu, ale zablokowana futbolówka wpadła wprost w ręce Furtaka. Chwilkę później Włodarczyk otrzymał kapitalne, kilkudziesięciometrowe podanie od Michała Sypka, lecz zamiast wyrównania skończyło się tylko na kornerze.

Do bólu skuteczni okazali się za to rywale, którzy akcję z prawej strony Kornela Ciupki zamknęli celnym trafieniem na lewej flance Macieja Bancewicza. Ten ostatni w 45.minucie zaliczył asystę z rzutu wolnego idealnie dogrywając piłkę na głowę Marka Opałacza i na przerwę przyjezdni schodzili prowadząc 3-0. W drugiej połowie obraz gry był podobny.

„Górnicy” prowadzili grę i już w jednej z pierwszych akcji mogli podwyższyć prowadzenie, ale rozgrywaną „jak po sznurku” piłkę tuż obok słupka posłał Radziemski. W 52.minucie przyjezdni wysłali gospodarzom kolejne ostrzeżenie, bo Bancewicz z wolnego opieczętował słupek. Kwadrans później polkowiczanie dopięli swego, a ich składną akcję trafieniem „do pustaka” podkreślił Mariusz Szuszkiewicz.

Zupełnie rozbici zdzieszowiczanie szukali honorowego trafienia, ale wciąż mieli „pod górkę”. W 73 minucie Paweł Kubiak opieczętował słupek polkowickiej bramki… butem. W ten sposób skrzydłowy Ruchu wyładował złość po decyzji arbitra, który za próbę wymuszenia jedenastki wyrzucił go z boiska pokazując drugi żółty kartonik w tym meczu.

- Na pewno wygrała lepsza drużyna, o czym dobitnie świadczy sam wynik, do tego goście szybko objęli prowadzenie, a jeszcze przed przerwą podwyższyli na tyle wysoko, że było praktycznie po wszystkim - podsumował po meczu smutny Marcin Niemczyk, a klasę rywala doceniał także szkoleniowiec Ruchu.

- To dla nas bardzo bolesna porażka - przyznawał Łukasz Ganowicz. - Trzeba jednak uczciwie przyznać, że Górnik był zespołem dojrzalszym, szybciej grającym i przede wszystkim skutecznym. Trochę nam dzisiaj brakowało jakości, ale Ruch Zdzieszowice to nie tylko jedenastu zawodników, ale cała szatnia. Ci którzy dzisiaj pojawili się na murawie równie dobrze mogli wyjść do gry trzy, czy cztery tygodnie temu, bo oni też są elementem tej drużyny. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje, ale zabrakło właściwej decyzji, bądź dokładnego dogrania - obrazował swój punkt widzenia.

Ruch Zdzieszowice - Górnik Polkowice 0-4 (0-3)
Bramki:
0-1 Radziemski - 9., 0-2 Bancewicz - 40., 0-3 Opałacz - 45., 0-4 Szuszkiewicz - 67.
Ruch: Sochacki - Sotor (35. Zapotoczny), Bachor, Kostrzycki, Grabas - Włodarczyk (51. Polak), Damrat, Czajkowski (78. Grądowski), Kubiak - Niemczyk - Sypek.
Żółte kartki: Czajkowski, Kubiak.
Czerwona kartka: Kubiak (73 min.) za drugą żółtą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska