3 liga piłkarska. Ruch Zdzieszowice - Lechia Zielona Góra 1-2

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Piłkarze Ruchu po meczu nie mogli być zadowoleni
Piłkarze Ruchu po meczu nie mogli być zadowoleni Oliwer Kubus
Koniec zwycięskiej serii Ruchu Zdzieszowice nastąpił w dość nieoczekiwanych okolicznościach. Nasz zespół przegrał bowiem u siebie i to z niżej notowanym rywalem. Po spotkaniu gospodarze mogli mieć jednak sporo pretensji do sędziego…

Swoją drogą Lechia Zielona Góra ma w tym sezonie patent na zespoły z Opolszczyzny. Piłkarze tej ekipy po raz trzeci mierzyli się z przedstawicielami naszego województwa i po raz trzeci wygrali.

Jeszcze pod koniec sierpnia ograli w Kluczborku MKS, tydzień temu pokonali Stal Brzeg, a teraz nadszedł czas na podopiecznych Łukasza Ganowicza. Tym bardziej więc 9 listopada czujne muszą być Starowice.

Co do Zdzichów to zwiastunem ich kłopotów był już początek starcia. Nie minęło 150 sekund, a goście już prowadzili gdy wynik otworzył niezawodny Wojciech Okińczyc, skutecznie egzekwując rzut karny.

Niebawem pomarańczowo-czarni mogli odpowiedzieć po błędzie bramkarza gości, który źle trafił w piłkę, ale po tym jak przejął ją Konrad Kostrzycki to nawet nie trafił w bramkę. Na półmetku tej odsłony z kolei przyjezdni mogli też nawet podwyższyć, ale w sytuacji sam na sam z Michałem Bodysem o centymetry chybił Sebastian Górski.

Za to gdy upływało pół godziny gry Dawid Kiliński wykorzystał kolejną pomyłkę golkipera rywali i gdy Wojciech Fabisiak nieudanie piąstkował, przejął futbolówkę i kapitalnie go przelobował.
Na tym jednak nie koniec goli w tej połowie. 200 sekund później przyjezdni znowu mieli „jedenastkę” i znowu pewnie wykorzystał ją Okińczyc… A mogło być nawet 1-3 jednak po kontrze zielonogórzan Łukasz Garguła minimalnie pomylił się przy strzale z prawego skrzydła.

Druga część należała już zdecydowanie do miejscowych. Szczególnie w pierwszym kwadransie mogli, a nawet powinni doprowadzić przynajmniej do remisu. Najpierw minimalnie nad poprzeczką uderzył Daniel Nowak, a zaraz potem jego wyczyn „skopiował” Denis Sotor.

Cztery minuty później pomarańczowo-czarni domagali się karnego za zagranie ręką jednego z rywali, ale gwizdek sędziego w tym przypadku milczał, podobnie jak kwadrans później. Tego z kolei nie wytrzymał kierownik miejscowych i dał upust swoim emocjom za co został odesłany na trybuny.

Po tym wydarzeniu z Ruchu zeszło powietrze i w sumie goście mogli zamknąć wynik, ale kapitalną paradą w sytuacji sam na sam popisał się Bodys. Mimo to w doliczonym czasie gry mógł wyrównać Marcin Niemczyk, ale nie wykorzystał rzutu wolnego ustawionego w dogodnym miejscu.

Ruch Zdzieszowice - Lechia Zielona Góra 1-2 (1-2)
Bramki:
0-1 Okińczyc - 3., 1-1 Kiliński - 31, 1-2 Okińczyc - 35.
Ruch: Bodys - Bury, Bachor, Kostrzycki, Nowak - Sotor, Damrat, Niemczyk, Dębski, Kiliński (86. Smolarek) - Czapliński (62. Kubiak).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska