3 liga piłkarska. Ruch Zdzieszowice na zwycięskim kursie

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Ruch wygrał czwarty raz z rzędy, a swoją siódmą bramkę w sezonie zdobył obrońca Michał Bachor.
Ruch wygrał czwarty raz z rzędy, a swoją siódmą bramkę w sezonie zdobył obrońca Michał Bachor. Oliwer Kubus
Ruch pokonał u siebie Skrę Częstochowa 3-1. Było to jego czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu.

Na tym samym etapie rundy jesiennej piłkarze Ruchu byli w zgoła innych nastrojach. W dwóch spotkaniach zgromadzili zaledwie punkt i w następnych kolejkach musieli odrabiać stratę do czołówki. Wiosną oba mecze, i to z wymagającymi zespołami, wygrali i stają się obok GKS-u Jastrzębie faworytami do walki o awans.

- Nietrudno zauważyć efekty mocno przepracowanego okresu przygotowawczego - cieszył się kapitan naszej drużyny Łukasz Damrat. - Wyniki, ale przede wszystkim gra, napawają dużym optymizmem. Z niecierpliwością czekamy na kolejne mecze.

Zwycięstwa nad Skrą mogłoby nie być, gdyby nie wyśmienita forma strzelecka Michała Bachora. 33-letni stoper przed tygodniem zapewnił Ruchowi arcyważną wygraną nad Rekordem Bielsko-Biała, a w sobotę efektownym strzałem głową otworzył wynik. Gol, który padł w 23. min, był o tyle istotny, że do tego momentu gospodarze radzili sobie przeciętnie i nie stwarzali okazji. Dzięki pierwszemu trafieniu uspokoili grę i zyskali większą kontrolę nad meczem.

Bachor bardzo dobrze wywiązuje się z roli obrońcy i zazwyczaj króluje w powietrznych pojedynkach. Nie brakuje mu też snajperskiego nosa. W bieżących rozgrywkach zdobył już siedem bramek i jest najlepszym strzelcem swojej ekipy. Ligowi rywale takiego defensor mogą Ruchowia pozazdrościć.

- Trafia głową, nogą i z każdej pozycji - chwalił Bachora inny z defensorów zdzieszowickiej ekipy Daniel Nowak. - Żartujemy, że z taką skutecznością idzie na króla strzelców. Widać, że piłka go szuka w polu karnym.

Cała linia obrony była w sobotnim meczu silną stroną miejscowych. Oprócz Bachora do siatki trafił drugi ze stoperów Konrad Kostrzycki, natomiast boczni obrońcy - Nowak i Denis Sotor - często włączali się do akcji ofensywnych.

- Trener kładzie duży nacisk na defensywę i od tego zaczyna budowę zespołu - tłumaczył Nowak. - Nie zawsze wszystko funkcjonuje idealnie, ale tym razem skutecznie odcinaliśmy Skrę od podań i nie pozwoliliśmy jej na zbyt wiele.

Do przerwy zdzieszowiczanie prowadzili 2-0, ponieważ w 43. min Kamila Kosuta pokonał Mateusz Marzec. Bramka była konsekwencją pracy Dawida Czaplińskiego, który po stracie piłki na tyle naciskał zawodnika gości Sławomira Ogłazę, że ten popełnił fatalny błąd i podał na 18. metr wprost pod nogi Marca. Przyjezdni zresztą często gubili się pod wysokim pressingiem gospodarzy.

Na drugą połowę Skra wyszła ofensywniej usposobiona, co poskutkowało bramką kontaktową zdobytą przez Piotra Noconia. Na szczęście Ruch szybko przebudził się z krótkiego letargu i w 63. min ustalił wynik za sprawą Kostrzyckiego. Do końca grał odpowiedzialnie i dojrzale, a bramkarz Grzegorz Kleemann rzadko był zmuszany do interwencji.

- W porównaniu do poprzedniej rundy zmieniło się nasze nastawienie mentalne - wyjaśniał Damrat. - Gramy podobnie, natomiast na boisku więcej rzeczy nam wychodzi. Procentuje kilkuletnie doświadczenie z występów w 3 bądź wyższej lidze. Mamy więcej cwaniactwa i pewności siebie. Na tę chwilę każdy element piłkarskiego rzemiosła jest na przynajmniej przyzwoitym poziomie. Oby tak dalej.

- Nie mamy łatwego terminarza, bo na początek przyszło nam się mierzyć z trudnymi przeciwnikami, dlatego tym bardziej cieszy, że w dwóch meczach nie straciliśmy punktu - dodawał Nowak. - Inne drużyny mogą się nas bać.

Ruch Zdzieszowice - Skra Częstochowa 3-1 (2-0)
1-0Bachor - 23., 2-0 Marzec - 43., 2-1 Nocoń - 48., 3-1 Kostrzycki - 63.

Ruch: Kleemann - Sotor, Bachor, Kostrzycki, Nowak - Zapotoczny (72. Kiliński), Czajkowski, Damrat, Szatkowski, Marzec (77. Włodarczyk) - Czapliński (85. Kolanko). Trener Adam Nocoń.
Skra: Kosut - Mastelarz (79. Piecuch), Ogłaza, Błaszkiewicz, Obuchowski - Niedbała (72. Sawicki), Musiał, Kowalczyk, Olejnik - Mularczyk (61. Rumin), Nocoń. Trener Jakub Dziółka.

Sędziował Paweł Łapkowski (Świebodzin). Żółte kartki: Zapotoczny, Damrat - Niedbała, Mastalerz, Kowalczyk. Widzów 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska