Do tego zaczęło się nieszczególnie, bo Konrad Kostrzycki minął się z futbolówką pod swoją bramką, ale szczęśliwie żaden z rywali się w tym nie zorientował.
Tak właściwie to pomarańczowo-czarni obudzili się na półmetku inauguracyjnej odsłony, gdy z rzutu wolnego nieznacznie pomylił się Dawid Kiliński. Przyjezdni jednak też mieli chrapkę na gola i po dłuższej chwili Grzegorz Mazurek huknął z dystansu, ale piłka minimalnie minęła słupek „świątyni” Michała Bodysa.
Niespełna 10. minut później za to mieliśmy rzut karny dla Zdzichów, po tym jak w „szesnastce” rywala sfaulowany został Daniel Nowak. Wykonał go Marcin Niemczyk i uczynił to bardzo pewnie oraz przede wszystkim skutecznie.
Po zmianie stron goście wzięli się za odrabianie strat. I o ile Oskarowi Trzepaczowi zabrakło niewiele, o tyle Mateusz Jaros znalazł już drogę do siatki pod rękami Bodysa. Choć trzeba przyznać, że uderzenie z dystansu zaprezentował potężne.
Na tym nie koniec, bo po 200 sekundach mogło być 1-2 dla Piasta, ale na szczęście Trzepacz nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem Ruchu. Za to niespełna kwadrans później nie popisali się koledzy z pola Bodysa, bo przestrzelili w dwóch świetnych sytuacjach.
Poniekąd skórę uratował im jednak niebawem Paweł Kubiak, który ładnie przymierzył w długi róg bramki gości i nie dał szans Mateuszowi Filipowiakowi. Potem już miejscowi kontrolowali przebieg wydarzeń i umiejętnie oddalali zagrożenie.
Ruch Zdzieszowice - Piast Żmigród 2-1 (1-0)
Bramki: 1-0 Niemczyk 35., 1-1 Jaros - 60., 2-1 Kubiak - 81.
Ruch: Bodys - Nowak, Kostrzycki, Grądowski, Bury - Dębski (67. Sypek, 80. Grabas), Damrat, Kiliński (90. Fiks), Sotor - Kubiak, Niemczyk.
Żółta kartka: Nowak.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?