3 liga piłkarska. Stal Brzeg znów podzieliła się punktami

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Kolejny remis absolutnie nie zadowalał piłkarzy Stali.
Kolejny remis absolutnie nie zadowalał piłkarzy Stali. Oliwer Kubus
Stal zanotowała siódmy remis z rzędu. Jej spotkanie z rezerwami Górnika Zabrze skończyło się wynikiem 1-1.

Stal chciała przerwać serię remisów i pierwszy raz w tym roku wygrać na własnym stadionie. Szansa nadarzała się idealna. Górnik nie dość, że znajduje się w dole tabeli, to do Brzegu przyjechał w okrojonym, 15-osobowym składzie, a jedynym zawodnikiem, który jeszcze na początku rundy wiosennej regularnie występował w pierwszym zespole z Zabrza, był Dawid Plizga.

Początek ułożył się zresztą po myśli brzeżan. W 5. min sędzia, mimo protestów gości, podyktował rzut karny po faulu na Pawle Boczarskim. Z 11 metrów nie pomylił się Marcin Nowacki.

- Decyzja arbitra prawidłowa - oceniał Boczarski. - Dwóch rywali wzięło mnie w kleszcze, zostałem zahaczony i przewrócony. Nie ma o czym dyskutować - przewinienie było.

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, choć przyjezdni nie ograniczali się wyłącznie do defensywy i kilka razy poważnie zagrozili bramce Kacpra Majchrowskiego. Więcej działo się jednak w ich polu karnym. Najlepszą okazję na podwyższenie zmarnował Michał Sikorski. Główkował z bliska, lecz refleksem błysnął bramkarz gości Grzegorz Kasprzik. Miejscowi nie zdominowali całkowicie przeciwnika, notowali wiele strat, mimo to ich postawa pozwalała wierzyć, że w drugiej części postawią tylko pieczęć na zwycięstwie.

Po przerwie to jednak zabrzanie ruszyli do śmielszych ataków. Ostrzeżeniem dla Stali powinna być sytuacja z 62. min. Po stałym fragmencie do siatki trafił Robert Pieczur, ale wtedy sędziowie dopatrzyli się spalonego. Dwie minuty później gospodarzom znów przytrafiła się chwila nieuwagi, która kosztowała już stratę gola. Plizga znalazł wolną przestrzeń, uderzył bez zastanowienia i pokonał Majchrowskiego.

Podopieczni Krystiana Pikausa przejęli ponownie inicjatywę, choć na krótko. Po składnym ataku niecelnie uderzył Nowacki, który w końcówce, w podobnej okazji, został uprzedzony przez obrońców. To jednak Górnik był bliższy zwycięstwa. Trzy punkty powinien mu zapewnić Rafał Wolsztyński. 22-letni zawodnik gości łatwo urywał się spod opieki defensorów i dwukrotnie stanął oko w oko z Majchrowskim. Oba pojedynki przegrał, natomiast w ostatniej akcji po jego lobie piłka odbiła się od poprzeczki.
W brzeskim zespole panowało spore rozczarowanie. Stal zremisowała siódmy raz z rzędu, a, co gorsza, na tle 13. ekipy rozgrywek wypadła blado.

- Mieliśmy okazję, by podwyższyć, ale zamiast zdobyć drugiego gola, sami daliśmy sobie jednego strzelić - komentował Boczarski. - Trzeba wyciągać wnioski z każdego błędu, a my tego nie robimy. Powtarzamy sobie, że musimy zgarniać długie podania, wiedząc, że Górnik ma szybkich napastników. Pozwoliliśmy tymczasem wejść piłce w kozioł i rywale trzykrotnie groźnie nas skontrowali. W szatni mówimy czasem takie słowa, że aż niemiło ich słuchać. Niestety, później założeń nie potrafimy zrealizować na boisku.

Problemem naszej drużyny z pewnością nie jest brak ambicji czy waleczności. Stal nie potrafi grać w pełni skoncentrowana i na wysokim poziomie przez 90 minut. Dało się to zauważyć w sobotnim spotkaniu, w którym udane zagrania przeplatane były prostymi błędami.

MAGAZYN SPORTOWY24 - JANUSZ WÓJCIK CHCE WRÓCIĆ NA ŁAWKĘ TRENERSKĄ!

- W siedmiu meczach mogliśmy uzyskać 21 punktów, a zdobyliśmy tylko siedem - irytował się kapitan gospodarzy Piotr Józefkiewicz. - To już jest skandal. Pretensje mamy wyłącznie do siebie. Ciężko trenujemy, mamy doświadczonych graczy i z tego zespołu da się wycisnąć więcej, niż wskazują na to ostatnie wyniki. Wpadliśmy w dołek, którego przyczyn nie umiem dokładnie określić, ale ciągle oddajemy za barwy całe serce i z niesmakiem słucham, jak z trybun lecą w naszą stronę „pociski”. W takiej atmosferze nie pracuje nam się dobrze. W pierwszej rundzie zanotowaliśmy fantastyczny wynik i zamiast dostać jeszcze większe wsparcie fanów, na stadion przychodzi garstka osób i słychać głównie narzekania. Takich rzeczy nie akceptuję. Trzeba docenić fakt, że w Brzegu po latach oczekiwania zagościła 3 liga, a my, jako beniaminek, z którym nikt się nie liczył, zagościliśmy w czołówce rozgrywek i przeciwnicy cieszą się teraz, gdy z nami zremisują.

Stal Brzeg - Górnik II Zabrze 1-1 (1-0)
1-0 Nowacki - 5., 1-1 Plizga - 64.

Stal: Majchrowski - Maj, Józefkiewicz, Sikorski, Mazur - Jurek, Zalewski, Boczarski, Nowacki, Gancarczyk - Żegleń (76. Gordzielik). Trener Krystian Pikaus.
Górnik II: Kasprzik - Gruszka, Dyląg, Pieczur, Lasik (81. Wajsak) - Konieczny, Teichman (46. Pawłowski), Pikul (46. Plizga), Wiśniewski - Wolsztyński. Trener Józef Dankowski.

Sędziował Robert Kowalczyk (Częstochowa). Żółte kartki: Żegleń, Jurek - Lasik, Teichman. Widzów 280.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska