3. liga piłkarska. Starowice - Górnik II Zabrze 0-1

- W tej lidze trzeba choćby jedną sytuację zamienić na bramkę jeśli myśli się o punktach, a my nie potrafiliśmy wykorzystać pięciu, sześciu świetnych sytuacji - nie kryje szkoleniowiec naszego beniaminka Jakub Reil. - Natomiast kolejni rywale pokazują nam jak to się robi. Liga szybko nas zweryfikowała, ale nie poddajemy się i będziemy walczyć dalej.

Porażka jego podopiecznych musi boleć jeszcze bardziej, jeśli weźmie się pod uwagę, iż punkt stracili w doliczonym czasie gry. Wtedy to Kacpra Majchrowskiego pokonał wprowadzony nieco wcześniej Marko Zawada. Czyli jakby nie było rezerwowy rezerw, a przecież tego dnia zaplecze zabrzan reprezentowali tacy gracze pierwszej kadry jak Adam Arnarson i Filip Bainović czy też Dawid Kudła.

I to właśnie ten ostatni najbardziej stanął na drodze beniaminka spod Grodkowa. Golkiper z wieloletnim doświadczeniem w ekstraklasie (w poprzednim sezonie rozegrał w barwach Zagłębia Sosnowiec 24 spotkania) nie raz pokazał swój kunszt. Jak choćby wtedy gdy dwukrotnie zatrzymał Leszka Nowosielskiego w jednej akcji sam na sam. Najpierw kapitalnie wybronił jego mocny strzał, a już przy dobitce nie dał się pokonać praktycznie leżąc na murawie.

Tak po prawdzie jednak to przyjezdni również mieli swoje szansę, ale długo również nie grzeszyli skutecznością. W końcu jednak szczęście uśmiechnęło się do nich.

- Tydzień temu zagraliśmy fatalne zawody i dużo rozmawialiśmy o mentalnym podejściu do spotkania, o tym czego chcemy i jak chcemy pokazać się w tej lidze - zdradza szkoleniowiec ekipy spod Grodkowa. - Teraz było już znacznie lepiej, choć znowu się nie udało, ale wierze, że przełamanie musi w końcu przyjść.

Starowice - Górnik II Zabrze 0-1 (0-0)
Bramka: 0-1 Zawada - 90.
Starowice: Majchrowski - Kumor (46. Stencel), Pietrakowski, Sikorski, Rakowski - Szydziak (85. Pawlus), Nowacki, Horański (80. Gos), Nowosielski, Poważny - Gordzielik (65. Bonar).
Żółta kartka: Rakowski.