Podopieczni Łukasza Ganowicza przeważali przez większość pojedynku. Początek spotkania to ich parę ich groźnych sytuacji, szczególnie po rzutach rożnych. Po jednej z nich piłkę z linii bramkowej wybijał Michał Stańczyk. Po drugiej stronie z kolei mocny strzał Myroslava Taranenki minimalnie minął „spojenie”.
Z czasem goście jeszcze bardziej dochodzili do głosu, a świetną okazję miał Paweł Kubiak, który strzelił z bliskiej odległości, ale świetną obroną wykazał się golkiper rywala, a niebawem nieznacznie pomylił się z trzech metrów Denis Sotor.
O ile po zmianie stron dość szybko wykazać musiał się Arkadiusz Fesser o tyle potem znowu jego koledzy z pola przejęli inicjatywę. Próbę Łukasza Damrata głową po kornerze po złapał Gabriel Łodej. Ów golkiper popisał się refleksem także przy rzucie wolnym egzekwowanym przez Jakuba Czajkowskiego.
Aż w końcu w 79. minucie sam na sam z Fesserem wyszedł Michał Przybyła, ale nasz bramkarz w niego wpadł i sędzia od razu zagwizdał „jedenastkę”, a sam poszkodowany zaraz potem ją wykorzystał. Po tym wydarzeniu miejscowi próbowali pójść za ciosem, ale strzelec gola sprzed chwili obił słupek.
A niebawem Fesser kapitalną paradą powstrzymał bombę Gracjana Kunowskiego. Tak czy inaczej Zdzichy coraz bardziej się otwierały, jednak mogło przynieść to więcej strat niż korzyści, bo po kontrze Przybyłę powstrzymał nasz golkiper. Koniec końców misja wyrównania nie została zrealizowana...
Stilon Gorzów Wielkopolski - Ruch Zdzieszowice 1-0 (0-0)
Bramka: 1-0 Przybyła - 79. (karny).
Ruch: Fesser - D. Nowak, Kozłowski, Bachor (86. Jędrzejczyk), Polak,Sotor (65. Zapotoczny), Czajkowski, Damrat, Dębski (46. Sypek) - Czapliński, Kubiak.
Żółta kartka: Sypek.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?