Z jednej strony bowiem kluczborczanie mogą się radować, bo ich remis w Gorzowie Wlkp. oraz wyniki innych drużyn będących tuż nad strefą spadkową spowodowały, że MKS wreszcie znalazł się na zupełnie „bezpiecznym” miejscu, ale z drugiej mają pełne prawo żałować, iż z tak dalekiej podróży nie przywieźli pełnej puli.
Podopieczni Dariusza Surmińskiego w starciu ze Stilonem byli drużyną lepszą, jednak w ich poczynaniach brakowało przysłowiowej „kropki nad i”. Szczególnie dwa razy powinien postawić ją Norbert Jaszczak. Ten najpierw mógł zdobyć gola „do szatni”, ale jego uderzenie z ośmiu metrów obronił Gabriel Łodej, a potem znalazł się jeszcze bliżej celu, jednak znowu był mocno nieprecyzyjny.
Gospodarze z kolei ograniczali się do wyczekiwania na kontry, ale nie stworzyli tym sposobem większego zagrożenia w polu karnym naszego zespołu. Co prawda mieli szansę na jednego gola, ale przede wszystkim za sprawą Aleksandra Jelonka, który interweniował pod swoją bramką tak niefortunnie, że zaraz po tym futbolówka odbiła się od poprzeczki.
Stilon Gorzów Wielkopolski - MKS Kluczbork 0-0
MKS: Skuza - Jelonek, Gierak, Krawczun, Nitkiewicz - Szewczyk (79. Dyr), Orłowicz, Szepeta, Nykiel (69. Krauz), Jaszczak (89. Reisch) - Lewandowski
Żółte kartki: Jaszczak, Krawczun.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?