3. liga. Wielkie emocje na inaugurację w Kluczborku i cenny punkt MKS-u

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
MKS przegrywał 0-2, a potem 2-3, ale rzutem na taśmę wywalczył punkt z jednym z faworytów do awansu - ROW-em Rybnik.

Kibice MKS-u przed pierwszym gwizdkiem mogli odczuwać pewien niepokój. Długo nie było wiadomo, na którym poziomie rozgrywkowym zagra kluczborski zespół, a jego kadra znów mocno się zmieniła. W dodatku na inaugurację przyszło mu się mierzyć z ROW-em, czyli spadkowiczem z 2. ligi, który w tym sezonie będzie celował w awans.

Wnioski są jednak pozytywne. MKS stoczył z faworytem równy bój i wywalczył punkt, który ma tym większą wartość, ze to rybniczanie przez większość czasu prowadzili. Co może cieszyć jeszcze bardziej, nasza drużyna zaprezentowała się dobrze nie tylko pod kątem ambicji, ale też pokazała dużo walorów piłkarskich, a przed własną publicznością udanie zadebiutowali nowi zawodnicy.

Jednym z nich był 20-letni Adrian Kowalski, który ostatnio występował w czwartoligowym Lechu Rypin. Grał bez kompleksów i z powodzeniem walczył z rosłymi obrońcami gości, mimo że sam jest skromnej postury. To on dał gospodarzom sygnał do odrabiania strat, gdy w 42. min zachował się przytomnie w polu karnym i strzelił bramkę kontaktową.

- Złapaliśmy wiatr w żagle i coraz więcej zaczęło nam wychodzić - tłumaczył Kowalski. - Wzrost rywali nie ma dla mnie znaczenia. Kiedyś wystawiano mnie też na skrzydłach, ale najlepiej czuję się z przodu. Nie było źle, jednak wierzę, że będzie jeszcze lepiej i na pewno dam z siebie wszystko.

Kowalski ważną rolę odegrał także tuż po przerwie. Urwał się spod opieki przeciwników i choć jego strzał powstrzymał Aleksander Łubik, to dobitka Bartosza Włodarczyka, który na boisku przebywał ledwie od minuty i zaliczył wejście smoka, okazała się skuteczna. Dała ona wyrównanie, a na trybunach wybuchła ogromna radość, która nie trwała jednak długo, gdyż w 52. min po szybkim ataku i uderzeniu w długi róg Radosława Dzierbickiego to ROW wyszedł znów na prowadzenie.

Organizacja gry obronnej po stracie to zresztą element, nad którym piłkarze MKS-u muszą popracować, bo w sobotę stracili pierwszą i trzecią bramkę w podobny sposób, nie potrafiąc odbudować ustawienia w defensywie, gdy przyjezdni wychodzili z kontrą. Inna sprawa, że strat można było uniknąć, ale dwukrotnie piłkę w środkowej strefie zbyt długo holował Bartosz Szepeta. Zwłaszcza w pierwszej połowie przyjezdni za łatwo dochodzili do strzeleckich pozycji.

Grę MKS-u w drugiej połowie rozruszali skrzydłowi. Świetną zmianę dał Włodarczyk, który imponował przyspieszeniem, a w ciągu niespełna 20 minut próbkę umiejętności pokazał również Kamil Jurasik. To on pod koniec regulaminowego czasu w sprytny sposób wywalczył rzut wolny, po którym niezawodny Kamil Nitkiewicz zapewnił miejscowym punkt.

- Koledzy już wcześniej mi mówili, by uderzyć w światło bramki i dać się bramkarzowi pomylić, a że wpadło do siatki, to tym większa radość - komentował Nitkiewicz. - Dla nas ten mecz był wielką niewiadomą. Mamy po raz kolejny nową, ale ciekawą drużynę. Jeszcze w piątek rozmawiałem z trenerem i miał on duży ból głowy, kogo wystawić w pierwszej jedenastce. Na kogo by nie wystawił, to decyzja będzie bardzo dobra, bo dysponujemy mocną ławką rezerwowych.

MKS z determinacją walczył o trzy punkty, lecz gola na wagę zwycięstwa nie udało mu się zdobyć. Zawodników żegnały jednak zasłużone brawa.

- 3. liga to za niski próg dla tak fajnego miasteczka i ludzi, którzy pracują ciężko na rzecz klubu - twierdził Nitkiewicz. - Mam nadzieję, że sprawimy niejedną miłą niespodziankę, wyniki będą dużo lepsze niż w poprzednim sezonie i zapełnimy trybuny, tak jak za starych lat.

MKS Kluczbork - ROW Rybnik 3-3 (1-2)
0-1 Kuczera - 17., 0-2 Szkatuła - 33., 1-2 Kowalski - 42., 2-2 Włodarczyk - 47., 2-3 Dzierbicki - 52., 3-3 Nitkiewicz - 90.

MKS: Stodoła - Orłowicz, Gierak, Szukiełowicz, Nitkiewicz - Jantos (72. Jurasik), Herasymow, Szepeta (78. Nykiel), Luptak (46. Włodarczyk) - Ryś (63. Jaszczak), Kowalski. Trener Dariusz Surmiński.
Sędziował: Radosław Kasprzyk (Wrocław). Żółte kartki: Luptak, Nitkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska