Złodzieje wybili okno i weszli do środka po drabinie. Z ustaleń śledczych wynika, że zabytkowy kościół święej Anny z 1518 roku plądrowali przez godzinę. Po czym wyszli z łupem po prostu przez drzwi.
500-letni drewniany kościół św. Anny, jeden z polskich Pomników Historii, nie miał wtedy alarmu, a drzwi do świątyni były zamykane tylko na skobel od środka! Świątynia stoi na skraju miasta, z dala od domów, więc nie było żadnej szans, żeby ktoś zauważył czy usłyszał włamywaczy.
Złodzieje pocięli na trzy części i ukradli główny ołtarz „Wielka Święta Rodzina”, tryptyk wykonany w szkole słynnego Wita Stwosza. Oprócz gotyckiego tryptyku złodzieje ukradli także zabytkową rzeźbę Matki Boskiej z Dzieciątkiem z bocznego ołtarza oraz hermy (popiersia) świętej Doroty i świętej Barbary.
Kościół świętej Anny w Oleśnie i skradziony ołtarz ze szkoły Wita Stwosza - zobacz zdjęcia z policyjnego śledztwa
W protokole policyjnym wartość XVI-wiecznego tryptyku oszacowano na 3 miliardy złotych (czyli po denominacji dzisiejsze 300 tysięcy zł), ale podanie kwoty było tylko wymogiem formalnym. W rzeczywistości taki zabytek jest bezcenny.
Według jednej z hipotez ołtarz z 32 płaskorzeźbami wywieziono za granicę.
- Takiego ołtarza nie można sprzedać na targu staroci - mówił jeden z policjantów.
Wierni z Olesna założyli Społeczny Komitet Ochrony Zabytków. Nie tylko utworzyli grupę modlitewną w intencji odnalezienia ołtarza, ale ufundowali także nagrodę za informację, gdzie znajduje się skradziony tryptyk. Zaczęli od kwoty 15 tysięcy marek niemieckich, potem nagrodę podnieśli aż do 50 tysięcy marek!
Policjanci w 2003 roku dopadli w końcu złodziei paserów w ich dziupli w Wadowicach.
Odzyskano jednak tylko dwie płaskorzeźby z ołtarza: Boga Ojca i świętą Annę, a także figurę Matki Boskiej.
- Sprawcy zdarli z płaskorzeźb oryginalną polichromię i pomalowali rzeźbę na czarno - mówił Dariusz Nowak, ówczesny rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Na szczęście nie skradziono czczonej przez pielgrzymów i ukoronowanej w 2019 roku przez biskupa Andrzeja Czaję figury świętej Anny Samotrzeciej. Figury nie było wtedy w kościele, ponieważ opiekująca się kościołem Dorota Szulc krótko przed włamaniem wyniosła ją z kościoła.
- Przeniosłam figurę w inne miejsce, ponieważ święta Anna miała taką smutną twarz, jakiej nigdy u niej nie widziałam - tłumaczyła Dorota Szulc. Okazało się, że w ten sposób ocaliła ją przed złodziejami!
Dzisiaj w kościele w Oleśnie w miejscu skradzionego tryptyku jest tylko jego replika.
Otoczona kultem figura świętej Anny ocalała, gdyż Dorota Szulc przeniosła ją w inne miejsce. Figura nie wróciła już jednak do kościoła, w świątyni stoi jej replika.
Podczas pisania artykułu korzystałem m.in. z wydanej w tym roku książki „Sanktuarium św. Anny w Oleśnie. Oleska róża zaklęta w drewno” Ewy Cichoń i Mirosława Dedyka.
XVI-wieczny drewniany kościół pw. świętej Anny w Oleśnie
Debata Harris-Trump. Kto wygrał przedwyborcze starcie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?