O zabytkowym kajaku, który znaleźli mieszkańcy Staniszcz Małych (pow. strzelecki), było głośno już dwukrotnie - po raz pierwszy 2 lata temu, gdy miejscowi pochwalili się znaleziskiem wydobytym z Małej Panwi. Po raz drugi - na przełomie sierpnia i września tego roku, gdy okazało się, że ktoś zabrał łódkę. Po tym, jak nagłośniliśmy sprawę, do opolskiego konserwatora zabytków zgłosił się mężczyzna, który przyznał, że jest w posiadaniu zabytku. Zarzutów kradzieży nie usłyszał, bo jak ustalili policjanci, zrobił to z troski, by kajak nie uległ zniszczeniu.
Znalezisko przez dłuższy czas było przechowywane pod wodą, żeby nie wysuszyło się zbyt szybko (inaczej łódka rozpadłaby się na małe kawałki). We wtorek przedstawiciele gminy Kolonowskie zapakowali zabytek do drewnianej skrzyni i przewieźli go do pracowni konserwatorskiej w Biskupinie.
- Łódka przechodzi obecnie czyszczenie, a następnie będzie poddana specjalnej impregnacji - tłumaczy Konrad Wacławczyk, wiceburmistrz Kolonowskiego. - W następnym etapie pracownia przeprowadzi kontrolowane suszenie drewna, by można było wyeksponować zabytek na świeżym powietrzu. Już zaplanowaliśmy, że będzie można go podziwiać w pawilonie przy zabytkowej chacie w Kolonowskiem. Zanim to nastąpi, miną jednak 3 lata, bo tyle potrwa cały proces konserwacji.
Gmina ujawniła wczoraj także szczegóły badań drewna, z którego wykonano zabytek. Okazuje się, że jest on mniej stary niż początkowo przypuszczano. Historycy sugerowali, że łódka może mieć około 400 lat, a w rzeczywistości ma pomiędzy 250 a 300 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?