Elwira S. była znajomą oskarżonego.
Zdaniem śledczych Mariusz T. między 1 listopada 2018 a 5 czerwca 2019 roku wielokrotnie przyjął od niej pieniądze, choć wiedział, że pochodzą one z uprawianej przez kobietę prostytucji. Początkowo pokrzywdzona oddawała mu ustaloną kwotę.
Później mężczyzna zaczął stosować wobec niej przemoc fizyczną, m.in. szarpał ją i groził zamachem na życie i zdrowie.
Sprawę wyszła na jaw dzięki mężowi Elwiry S. Przed sądem mężczyzna zeznał, że był świadkiem telefonicznej rozmowy, w której oskarżony domagał się pieniędzy od jego żony. Później w tej samej sprawie dzwoniła jeszcze jego siostra. – Wtedy się zdenerwowałem i zadzwoniłem na 112 – mówił.
36-latek nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że Elwira była mu winna 25 tys. złotych za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu i zobowiązała się spłacić dług.
Mariusz T. – jak mówił – wiedział, że kobieta pracowała na portierni, a on nigdy nie dociekał skąd pochodzą pieniądze, jakie mu przynosiła.
Śledczy ustalili, że Elwira pieniądze w ustalonych kwotach oddawała mu regularnie. W sumie było to nie mniej niż 15 tys. złotych.
Sąd Rejonowy w Opolu nie uwierzył w tłumaczenia oskarżonego i w marcu 2020 skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata.
T. miał też zapłacić tysiąc złotych grzywny, a Elwirze 2 tys. złotych nawiązki. Od wyroku odwołał się zarówno prokurator, który chciał surowszej kary, jak i obrońca – domagając się uniewinnienia.
Apelację rozpoznaje Sąd Okręgowy w Opolu, który - ze względu na zawiłość sprawy - odroczył ogłoszenie wyroku do przyszłego tygodnia.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?