4 liga piłkarska: Chemik Kędzierzyn-Koźle - Piotrówka 3-0

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Paweł Dyczek w końcówce meczu ustalił jego wynik po uderzeniu z rzutu wolnego.
Paweł Dyczek w końcówce meczu ustalił jego wynik po uderzeniu z rzutu wolnego. Oliwer Kubus
Gospodarze przystępowali do meczu po srogiej lekcji odebranej tydzień wcześniej w Czarnowąsach, gdzie ulegli Swornicy aż 0-4. Spadkowicz z 3 ligi wygrał natomiast dwa poprzednie spotkania i wyraźnie się rozkręcał.

Kędzierzynianie po laniu w Czar­nowąsach potrafili się jednak podnieść, a największy wkład w zwycięstwo mieli napastnik Nowak i bramkarz Sikora. Ten pierwszy w 14. min zdobył gola dla Chemika. Akcję zaczął na prawej stronie Krzyszczak zagrał do Dyczka, a ten podał Nowakowi. Napastnik Chemika zachował się znakomicie. Najpierw przerzucił piłkę nad obrońcą, a potem nad bramkarzem Piotrówki i skierował ją do siatki.

Po zdobyciu gola Chemik się nieco cofnął, zagęścił środek pola i czekał cierpliwie na kolejną okazję bramkową. Ta nadarzyła się tuż przed przerwą, a akcja była bardzo podobna do tej, po której padła pierwsza bramka. Nowak znów przerzucił sobie piłkę nad obrońcą rywali, ale ta mu nieco odskoczyła. W dobrym miejscu znalazł się jednak Michał Sadyk i to on wpisał się nie listę strzelców.

- Nowak tak naprawdę zdobył półtora gola - żartował szkoleniowiec Chemika Łukasz Rogacewicz.

Przyjezdni schodzili do szatni ze zwieszonymi głowami, choć wcale nie musieli. Mathieu nie wykorzystał jednak dobrej okazji, strzelając w bramkarza Chemika. W drugiej połowie Piotrówka miała dwie wymarzone szanse, ale Sikora bronił jak w transie. W 60. min piłka w polu karnym trafiła w rękę Szczudrawy i goście mieli jedenastkę. Uderzał Cieluch, ale Sikora wyszedł zwycięsko z tej potyczki. Nie dał się również zaskoczyć Kasmiemu, który z ośmiu metrów trafił prosto w niego.

- Lepszych sytuacji niż te dwie już chyba nie można mieć - mówił grający trener Piotró­wki Aleksander Mużyłowski. - Jak się nie strzela bramek, to trudno myśleć nawet o remisie. Nie ułożył nam się ten mecz. Gdybyśmy wykorzystali choć jedną okazję, to pewnie złapalibyśmy wiatr w żagle. Staraliśmy się cały czas atakować przez co narażaliśmy się na groźne kontry.

Z nich trzecia bramka dla Chemika nie padła, choć powinni trafić zarówno Mateusz jak i Michał Sadyk. Blisko szczęścia był też Semeniuk, którego strzał głową był minimalnie niecelny.

Wynik na 3-0 ustalił doświadczony Dyczek. Pokonał on Fessera strzałem z rzutu wolnego z 25 metrów nad murem. Po nim goście stracili już wszelkie złudzenia.

Chemik Kędzierzyn-Koźle - Piotrówka 3-0 (2-0)
1-0 Nowak - 14., 2-0 Michał Sadyk - 45., 3-0 Dyczek - 89.
Chemik: Sikora - Krzyszczak, Semeniuk, Szczu­drawa, Gibasiewicz (80. Pilch) - Kordys (61. Gondek), Mateusz Sadyk (65. Bryłka ), Dyczek, Michał Sadyk - Paczulla, Nowak (70. Browarski). Trener Łukasz Rogacewicz.
Piotrówka: Fesser - Simpore, Górniak, Bińkow­ski, Juszczak - Zieliński (46. Mużyłowski), Czura, Mathieu, Cieluch, Kasmi - Konieczny. Trener Aleksander Mużyłowski.
Sędziował Łukasz Pytlik (Nysa). Żółte kartki: Gibasiewicz - Juszczak. Widzów 120.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska