4. liga piłkarska. Chemik Kędzierzyn-Koźle - Victoria Chróścice 4-1

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Piłkarze Chemika wiosną mają dużo powodów do radości.
Piłkarze Chemika wiosną mają dużo powodów do radości. Oliwer Kubus
W Kędzierzynie-Koźlu spotkały się ekipy o których było wiadomo przed wioną, że czeka je walka o uniknięcie spadku. Jak na razie pierwsza z nich jest na dobrej drodze ku temu, druga wręcz przeciwnie.

Chemik w rundzie rewanżowej zdobył już osiem punktów, Victoria żadnego. Do tego kędzierzynianie dopiero w tym pojedynku stracili pierwszego gola, z kolei beniaminkowi z Chróścic zaaplikowano ich już łącznie 12!

- Widać, że to zespół, który potrafi grać w piłkę i chcę w nią grać, ale popełnia katastrofalne błędy w obronie - nie krył kierownik kędzierzynian Mirosław Biniecki, a słowa te potwierdzał jego vis a vis u przyjezdnych. - Traciliśmy gole po prostych szkolnych błędach w defensywie - przyznawał Gerard Lisowski.

W znacznej mierze dzięki temu też jeszcze przed upływem kwadransa gry miejscowi prowadzili już 2-0. Najpierw bohater tego spotkania Sebastian Wacław wykorzystał “sam na sam” z golkiperem rywala, a następnie tak wyłożył piłkę Patrykowi Paczulli, że temu tylko pozostało dostawić nogę.

Gdy z biegiem minut podopieczni Łukasza Kabaszyna się obudzili i jeden z nich wykorzystał rzut karny, to wydawało się, że już złapali kontakt. Co z tego jednak skoro zaraz potem Paczulla odwdzięczył się koledze z ataku dokładnym podaniem i ten znowu posłał futbolówkę do siatki. Goście jeszcze mogli powalczyć, jednak dobrej sytuacji nie wykorzystał Pavlo Koval.

- Coś się nam zaciął, przeciwnicy już go poznali i nie lekceważą go, często faulują i nie ma takiej przestrzeni jak jesienią - tłumaczył Lisowski.

Tak po prawdzie jednak to Chemik był bliżej podwyższenia przewagi, aniżeli Victoria jej zminimalizowania. Tuż po zmianie stron Wacław wyłuskał piłkę obrońcy, który chciał się kiwać z innym graczem jego zespołu, stanął oko w oko z Maciejem Styrczulą, ale minimalnie chybił. Potem jednak dopełnił "dzieła zniszczenia" i po kontrze skompletował hat tricka.

- Nasza wygrana w pełni zasłużona, do tego i tak niski wymiar kary, bo powinniśmy zdobyć przynajmniej jeszcze dwa gole więcej - podsumowywał Biniecki.

Chemik Kędzierzyn-Koźle - Victoria Chróścice 4-1 (3-1)
Bramki:
1-0 Wacław - 11., 2-0 Paczulla - 13., 2-1 Świątek - 39., 3-1 Wacław - 41., 4-1 Wacław - 79,
Chemik: A. Dorosławski - D. DorosławskiŻ, Łątkowski, WoźniakŻ (46. Pigut) - Sadyk (76. Augustyn), Mandrela, Machnik, Niemiec (80. Cymerman), Bury - Paczula (84. Łysek), Wacław.
Victoria: Styrczula - Damian Polok, Tomczak, Leonardo da Silva (56. Budnik) - Dastin Polok, Świętek, Gnoiński, Grabowiecki (81. Marek), Nesterów - Koval (81. Blacha), Czajkowski (65. Perz).
Żółte kartki: D. Dorosławski, Woźniak - Czajkowski, Koval, Leonardo da Silva.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 4. liga piłkarska. Chemik Kędzierzyn-Koźle - Victoria Chróścice 4-1 - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska