4 liga piłkarska: KS Krasiejów - Skalnik Gracze 2-0

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Mateusz Świerc zdobył pierwszego gola dla ekipy z Krasiejowa.
Mateusz Świerc zdobył pierwszego gola dla ekipy z Krasiejowa. Oliwer Kubus
Gospodarze dopiero po raz trzeci jesienią zdobyli punkty. Czekali na nie ponad miesiąc, a na wygraną dokładnie 56 dni. Radość była więc wielka.

Na grząskiej murawie trwała walka w środku pola, a od początku starcia miejscowi nastawili się na grę z kontry. Skalnik starał się atakować, ale nie specjalnie to wychodziło. Dlatego pierwszą okazję stworzył Sierakowski po zaskakującym strzale z 40 metrów. Piłka nieznacznie minęła bramkę. Potem lepszą szansę miał uderzający głową Rychlik, a najlepszą Maryszczak, który był sam na sam z bramkarzem. W obu przypadkach dobrze interweniował Górecki.

- Na fatalnym boisku nie było mowy o graniu w piłkę, dlatego łatwiej było się bronić - ocenił Grzegorz Kutyła, trener Skalnika. - Często gra toczyła się na połowie rywala, ale wiele z tego nie wynikało. Jak już mieliśmy okazję, to marnowaliśmy, a co gorsza w prosty sposób straciliśmy dwie bramki. Jak się nie potrafi wygrać w takim meczu, to trzeba choć zremisować.

Miejscowi za sprawą Pinkawy i Świerca mogli odpowiedzieć, ale nie zanotowali nawet dobrego i celnego uderzenia. Drugą połowę rozpoczęli jednak wybornie. W 47. min po wrzucie z autu zastawił się w polu karnym Pinkawa i zagrał wzdłuż bramki, a Świerc z bliska pokonał G. Bąka.

Od tego momentu krasiejowianie głównie się bronili i tylko trzy razy zapędzili się w pole karne Skalnika. Pinkawa w czystej sytuacji nie pokonał bramkarza, a Zmuda spudłował. Inicjatywa należała do gości, a trafił na 2-0 Zmuda. Po prostopadłym podaniu od Słupika miał przed sobą tylko golkipera i okazji nie zmarnował.

Dopiero w ostatnich 10. min ekipa z Graczy poważnie zagroziła rywalowi. Wprost w Góreckiego piłkę posłał jednak w 100-procentowej sytuacji Rychlik, a strzał uderzającego w zamieszaniu Fabiszewski został zablokowany tuż przed linią.

- Nasz oddech ulgi było chyba słychać w Opolu – mówił szczęśliwy Mateusz Pinkawa z Krasiejowa. - To był dopiero drugi mecz w sezonie - po starciu z Głubczycami - w którym skład wyglądał nieźle. W efekcie unikaliśmy błędów w środku pola i obronie, składnie wychodziły kontry. Dla nas nie liczyło się nic innego jak tylko punkty. Mamy je i może jeszcze trochę podreperujemy słaby dorobek.

KS Krasiejów - Skalnik Gracze 2-0 (0-0)
1-0 Świerc - 47., 2-0 Zmuda - 78.

Krasiejów: Górecki - Serwuszok, T. Mainka, Bonk, Kostka - Świerc, R. Mainka, Konik, Janoszka (65. Zmuda) - Słupik, Pinkawa (85. Blozik). Trenerzy Mateusz Pinkawa i Piotr Słupik.

Gracze: G. Bąk - K. Raś (67. Z.Bąk), Płaza, Ficoń, Parada - M. Raś (46. Fogel), Rychlik, Sierakowski (63. Paczek), Lenkiewicz (46. Fabiszewski), Dykus - Maryszczak. Trener Grzegorz Kutyła.

Sędziował Łukasz Kulesa (Opole).
Żółte kartki: R.Mainka - Fabiszewski, Ficoń, Paczek.
Czerwona kartka: Fogel (89.).
Widzów 50.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska