4 liga piłkarska: Kup - Starowice 1-0

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Pomocnik zespołu z Kup Szymon Szymków i jego koledzy pierwszą część sezonu kończą w dobrych nastrojach.
Pomocnik zespołu z Kup Szymon Szymków i jego koledzy pierwszą część sezonu kończą w dobrych nastrojach. Sławomir Stemplewski
Gospodarze zaczęli spotkanie idealnie. Ledwie po 40 sekundach Szymków zacentrował w pole karne, bramkarz nie sięgnął piłki i formalności dopełnił musiał Bieniek.

- Lepiej zacząć nie można, bo ustawia się mecz i taktyka rywala musi się zmienić - ocenił Grzegorz Świerczek, trener Kup. - Często jest tak, że gol z pierwszej minuty jest jedynym i tak się stało. Nie skupialiśmy się tylko na obronie wyniku, staraliśmy się grać niskim pressingiem i kontrować. Szukaliśmy swoich szans i się pojawiły. Zmarnowaliśmy bardzo dobre co najmniej dwie. Dobrze natomiast zatrzymywaliśmy zapędy rywala.

Ten, musiał sobie radzić sobie bez swojego motoru napędowego – Półchłopka i to było widoczne. W całym meczu Starowice kilka razy dobrze zaatakowały, ale do strzałów doszli tylko Bajor i Poważny. Raz dobrze zareagował obrońca, a raz piłkarz gości spudłował.

- Łatwiej było się bronić, a rywal wykorzystywał każdy moment, aby skontrować – przyznał Waldemar Sierakowski ze Starowic. - Przed przerwą jeszcze próbowaliśmy, ale najczęściej czegoś brakło na końcu akcji. Nie brakło nam zaangażowania, raczej dokładności i pomysłu. Nie podeszły nam trudne warunki, w których nie sposób grać atakiem pozycyjnym.

Jeszcze przed przerwą o podwyższenie mógł się pokusić Marcinów, ale piłka trafiła w spojenie, a po indywidualnej akcji Sobczak nieznacznie spudłował. Po zmianie stron znakomitą okazję miał w 50. min Janas. Uderzał na niemal pustą bramkę, ale trafił w leżącego i bezradnego już bramkarza.

- To trzecie z rzędu spotkanie, w którym nie straciliśmy bramki i do postawa - mówi Świerczek. - O ile w dwóch ostatnich wywalczyliśmy zwycięstwa na murawie, to tym razem dorzuciliśmy do tego trochę gry piłką i kilka mądrych akcji. Staraliśmy się też, wykorzystać stały fragment gry, ale tym razem bez efektu.

Kup - Starowice 1-0 (1-0)
1-0 Biniek - 1.

Kup: Żurawski - Dobrzyński, Warzyc, Wiśniewski, Koczanowski - Szymków (21. Janas, 81. Pudełko), Moschner, Stręk, Marcinów (90. Łebski) - Sobczak - Bieniek (88. Gryl). Trener Grzegorz Świerczek.

Starowice: Czarnecki - Kruk, Kuźniecow, Sacha, Olenkiewicz (55. Ptak) - Poważny, Bajor, Cichocki, Paciorek (71. Mokrzycki), Szpala (55. Drozdek) - Łoziński (63. Papuga). Trener Waldemar Sierakowski.

Sędziował Łukasz Pytlik (Prudnik).
Żółte kartki: Koczanowski, Marcinów - Sacha.
Widzów 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska