Po tym, jak 30 marca Małapanew przegrała pierwszy mecz w sezonie w Krapkowicach z Unią, w minioną niedzielę po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach opuszczała w roli pokonanej własne boisko. Co może ekipę z Ozimka martwić, to fakt, że poległa w bardzo słabym stylu.
Gospodarze, którzy musieli sobie tym razem radzić bez swojego trenera Dariusza Kaniuki na ławce (został zawieszony na jeden mecz i obserwował mecz z trybun), pierwszy cios w starciu z Chemikiem otrzymali tuż przed przerwą. W zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym najlepiej odnalazł się wtedy Dawid Dorosławski.
W drugiej odsłonie przyjezdni poszli za ciosem i trafili jeszcze dwukrotnie. Najpierw rzut karny, podyktowany za zagranie ręką przez jednego z miejscowych, na gola zamienił Patryk Paczulla, a chwilę później na 3-o podwyższył rezerwowy Roman Pigut.
Rozbity ozimski zespół stać było tylko na honorową bramkę, autorstwa Michała Bieniasa.
Małapanew Ozimek - Chemik Kędzierzyn-Koźle 1-3 (0-1)
Bramki: 0-1 D. Dorosławski - 45., 0-2 Paczulla - 65. (karny), 0-3 Pigut - 71., 1-3 Bienias - 79.
Małapanew: Musioł - Kuchta (62. Komor), Atroszko, Suchecki, Grześkiewicz - Bienias, Wanat, Wróblewski, Zagożdżon (69. Gralla), Wacławczyk (69. Świerc) - Wojtasik.
Chemik: A. Dorosławski - Mandrela, D. Dorosławski, Łątkowski, Woźniak - Niemiec (85. Cymerman), Bury, Kwaśniewski, Machnik (63. Pigut) - Paczulla, Wacław (90. Augustyn).
Żółta kartka: Zagożdżon.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?