4. liga piłkarska. MKS Gogolin - Małapanew Ozimek 2-0

Nie był to pierwszy mecz wiosną, w którym Małapanew spisała się poniżej oczekiwań. Jej kibiców jednak tym razem szczególnie mógł martwić fakt, że w Gogolinie nie była ona w stanie wykreować sobie praktycznie żadnej czystej sytuacji bramkowej. Brak jednego zawodnika, pauzującego za kartki najlepszego strzelca 4. ligi Patryka Wojtasika, nie może być wymówką w przypadku ekipy walczącej o awans na wyższy poziom rozgrywkowy.

- Generalnie, jak zwykle, gracze z Ozimka byli częściej przy piłce, ale byliśmy na tyle dobrze zorganizowani w defensywie, że poza uderzeniami z dystansu rywale kompletnie nie byli w stanie nam zagrozić - podkreślał Adrian Pajączkowski, trener MKS-u.

Jego podopieczni natomiast dwukrotnie posłali piłkę do bramki strzeżonej przez Krzysztofa Zarzyczańskiego.

Po raz pierwszy ta sztuka udała im się po godzinie gry. Po ładnej akcji zespołowej, okraszonej kilkoma podaniami na jeden kontakt, w świetnej pozycji strzeleckiej znalazł się Denis Kipka. Uderzenie najlepszego snajpera gogolinian obronił jeszcze golkiper, ale wobec dobitki Bartosza Kaczmarka nie miał już nic do powiedzenia.

Około kwadrans przed końcem swoje kolejne trafienie dołożył już sam Kipka. Ponownie znalazł się on w sytuacji jeden na jeden” i tym razem się nie pomylił.

- Cieszymy się z trzech punktów, ale zarazem potrzebujemy kolejnych, bo nie możemy być jeszcze pewni bezpośredniego utrzymania - podsumowywał Pajączkowski.

MKS Gogolin - Małapanew Ozimek 2-0 (0-0)
Bramki: 1-0 Kaczmarek - 61., 2-0 Kipka - 75.
MKS: Bikowski - Rusin, Mrosek, Czabanowski, Szydłowski - Nowak (60. Gajda), Pindral, Prefeta, Mizielski (85. Ochmański), Kaczmarek (70. Kocoń) - Kipka (90. Żmuda).
Małapanew: Zarzyczański - Lewandowski, Atroszko, Suchecki - Komor, Riemann, Wanat (72. Świerc), Grześkiewicz, Kuchta (68. Gralla) - Bienias, Wacławczyk (63. Wróblewski).
Żółte kartki: Sucecki, Wróblewski.