4. liga piłkarska. MKS Gogolin - OKS Olesno 2-1

Gogolinianie wygrywali już dwoma bramkami po zaledwie 11 minutach gry. Co więcej, główny bohater spotkania zdobył je w przeciągu zaledwie 120 sekund.

Przy pierwszym trafieniu Wacław dostał po prawej stronie podanie od Tymoteusza Mizielskiego, zszedł na lewą nogę i celnie przymierzył zza pola karnego. Chwilę później natomiast popisał się celną główką po rzucie rożnym.

Generalnie cała pierwsza połowa przebiegała pod dyktando MKS-u. Jego trener Adrian Pajączkowski nieco żałował, że gracze z Gogolina zdobyli w niej tylko dwa gole.

- Mogliśmy do przerwy prowadzić nawet 5-0 - tłumaczył. - Dwóch dobrych okazji nie wykorzystał jednak Kamil Rusin, a jednej Denis Kipka. Mimo wszystko, wyglądaliśmy w pierwszej odsłonie naprawdę dobrze, ale też kosztowała nas ona sporo sił. I to się odbiło na naszej postawie w drugiej części gry.

Po przerwie bowiem oba zespoły niejako zamieniły się rolami i to zawodnicy z Olesna doszli do głosu.

- Rzeczywiście, w drugich 45 minutach cały czas „siedzieliśmy” na połowie MKS-u, ale długo nie mogliśmy nic strzelić. A kiedy w końcu nam się to udało, było już za późno na odwrócenie losów starcia - komentował Adam Kutynia, kierownik OKS-u.

- Powinniśmy byli lepiej kontrolować mecz przy dwubramkowej zaliczce - podsumowywał Pajączkowski. - Szczególnie dotyczyło to naszej gry w defensywie.

MKS Gogolin - OKS Olesno 2-1 (2-0)
Bramki: 1-0 Wacław - 9., 2-0 Wacław - 11., 2-1 Jeziorowski - 90.
MKS: Stasch - Mrosek, Szampera, Błoński - Rusin, Mizielski (89. Chromiński), Wróbel (75. Bednarz), Szydłowski - Wacław (65. Nowak), Kaczmarek (60. Mikołajczyk), Kipka.
OKS: Sładek - Flak, Ficek, Baros, Kubacki - Konieczny (60. Hober), Skowronek, Krzymiński (67. Jaroń), Huć, Jeziorowski - Jasina.
Żółte kartki: Chromiński, Mizielski, Rusin - Baros, Ficek, Flak, Jeziorowski, Skowronek.